Wezwany do bram

Moja postać „Brother Tarsus” z Arcātheos

 

TO tydzień, dołączam do moich towarzyszy w królestwie Lumenorus o godz Arkateos jako „Brat Tars”. Jest to katolicki obóz dla chłopców położony u podnóża Kanadyjskich Gór Skalistych i nie przypomina żadnego z tych, jakie kiedykolwiek widziałem.

Pomiędzy mszą a solidnymi naukami chłopcy chwytają (piankowe) miecze i walczą z wrogiem (ojcowie w kostiumach) lub uczą się różnych umiejętności, od łucznictwa po wiązanie węzłów. Jeśli jeszcze tego nie widzieliście, poniżej jest filmowy zwiastun obozu, który wyprodukowałem kilka lat temu.  

Moją postacią jest Arcy-Lord Legarius, który, kiedy nie broni króla, udaje się w samotność gór w modlitwie jako „Brat Tars”. Dla mnie ta rola aktorska jest okazją do wejścia w postać świętego i przez sześć dni prawdziwego życia wśród chłopców. Pochodzę z rodziny aktorskiej, dorastałem jako aktor i dla mnie to kolejny ujście i sposób na ewangelizację. Często Pan po prostu wkłada słowo w moje serce, aw środku sceny dzielę się czymś z Ewangelii. 

Po pierwszym występie w obozie kilka lat temu, wsiadłem do samochodu na długą podróż do domu i zapłakałem. „Kto to był?„Pomyślałem sobie. „To święty, którym muszę być codziennie.„Ale kiedy wróciłem do domu, gdzie miałem niezapłacone rachunki, zepsute maszyny rolnicze, rodzicielstwo i wymagania mojej służby, szybko odkryłem, kim naprawdę jestem. I to było upokarzające. Tęskniłem za prostotą mojej roli aktorskiej, z dala od świata internetu, gadżetów, kart kredytowych, poczty e-mail, szybkiego tempa… ale… dom był real życie - obóz nie był. 

Prawda jest taka, że ​​żyję teraz jako żonaty ojciec ośmiorga dzieci z jednym wnukiem, międzynarodowy apostolat pisarski, służba muzyczna i mała farma do zarządzania…to jest moja droga do świętościi żaden inny. Możemy marzyć o odgrywaniu ról - i obejmuje to wyjazd na misje do obcych krajów, rozpoczęcie służby w domu, wygranie na loterii, abyśmy mogli pomóc ludziom w potrzebie, uzyskanie takiej czy innej przerwy…. Ale tak naprawdę, właśnie teraz, dokładnie tam, gdzie jesteśmy, zawiera ukrytą ścieżkę i skarb łaski, aby zostać świętym. A im bardziej jest to niesmaczne, tym skuteczniejsza będzie ścieżka; im więcej krzyża, tym większe zmartwychwstanie. 

Aby wejść do Królestwa Bożego, musimy przejść wiele trudów. (Dz 14:22)

Prawdziwą drogą do świętości jest stan życia, w którym obecnie się znajdujesz. Dla niektórych z was może to być leżenie w łóżku lub przebywanie przy łóżku kogoś, kto potrzebuje waszej stałej opieki. To powrót do pracy z trudnym współpracownikiem, rozdrażnionym szefem lub niesprawiedliwą sytuacją. Przedziera się przez twoją naukę, gotuje kolejny posiłek lub robi pranie. Pozostaje wiernym współmałżonkowi, zajmuje się zbuntowanymi dziećmi lub wiernie uczestniczy we Mszy św. W swojej „zmarłej” parafii. Często modlimy się o zmianę sytuacji, a kiedy tak się nie dzieje, zastanawiamy się, dlaczego Bóg nie słucha. Ale Jego odpowiedź jest zawsze wyrażona w obowiązującym momencie. Taka jest Jego Wola, a zatem droga do świętości. 

Jezus powiedział kiedyś: 

... syn nie może nic zrobić sam, a tylko to, co widzi, jak robi ojciec; za to, co on uczyni, uczyni też jego syn. Ojciec bowiem kocha swego Syna i pokazuje Mu wszystko, co On sam czyni… (J 5-19)

Ostatnio przestałem prosić Pana, aby pobłogosławił to, co uważam za najlepszą drogę naprzód, a zamiast tego proszę teraz Ojca, aby po prostu pokazał mi, co He to robi. 

Pokaż mi, co robisz, Ojcze, abym mógł czynić tylko Twoją Wolę, a nie swoją. 

Czasami jest to trudne, ponieważ często wiąże się z wyrzeczeniem się siebie lub cierpieniem…

Kto nie niesie własnego krzyża i nie idzie za Mną, nie może być moim uczniem. (Łk 14:27)

… Ale jest to także droga do prawdziwej radości i pokoju, ponieważ Jego Wola jest również miejscem Jego obecności.

Pokażesz mi ścieżkę życia; W Twojej obecności jest pełnia radości. (Psalm 16:11)

Nauczenie się spoczywania w Jego Woli, bez względu na to, jak ciężko, jest kluczem do pokoju. To słowo jest porzucenie. W tym tygodniu wolą Bożą jest, abym ponownie został bratem Tarsem, aby młodzi mężczyźni, w tym dwaj moi synowie, którzy są ze mną, mogli przeżyć przygodę nie tylko życia, ale i Ewangelii. Ale kiedy wszystko się skończy, wrócę do Prawdziwej Przygody i pewnej ścieżki do świętości: bycia tatą, mężem i bratem dla was wszystkich. 

Niech mi się stanie według Twego słowa. (Łk 1:28)

 

POWIĄZANE CZYTANIE

Niezwyciężona wiara w Jezusa

Nieprzewidywalny owoc porzucenia

 

  
Mark wznowi pisanie, gdy wróci w sierpniu. 
Na zdrowie. 

 

Podróżować z Markiem w Połączenia Teraz słowo,
kliknij poniższy baner, aby subskrybuj.
Twój e-mail nie zostanie nikomu udostępniony.

  

Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail
Opublikowany w HOME, DUCHOWOŚĆ, WSZYSTKO.