Szkoła miłości

P1040678.JPG
Najświętszego Serca Pana Jezusa, Lea Mallett  

 

PRZED Najświętszy Sakrament, usłyszałem:

Jakże pragnę zobaczyć, jak twoje serce stanęło w płomieniach! Ale twoje serce musi chcieć kochać tak, jak ja kocham. Kiedy jesteś małostkowy, unikasz kontaktu wzrokowego z tą osobą lub spotkania z nią, twoja miłość staje się preferencyjna. To naprawdę wcale nie jest miłość, ponieważ wasza życzliwość dla innych ma swój koniec na miłości własnej.

Nie, Moje dziecko, miłość oznacza wydatkowanie siebie, nawet dla swoich wrogów. Czy to nie jest miara miłości, którą okazałem na krzyżu? Czy wziąłem tylko plagę, czy ciernie - czy też Miłość całkowicie się wyczerpała? Kiedy wasza miłość do drugiego jest ukrzyżowaniem siebie; kiedy cię zgina; kiedy płonie jak plaga, kiedy przeszywa cię jak ciernie, kiedy pozostawia cię bezbronnym - wtedy naprawdę zacząłeś kochać.

Nie proś mnie o wyprowadzenie cię z twojej obecnej sytuacji. To szkoła miłości. Naucz się tutaj kochać, a będziesz gotowy, aby przejść do doskonałości miłości. Niech Moje przebite Najświętsze Serce będzie waszym przewodnikiem, abyście i wy zapalili się żywym płomieniem miłości. Miłość własna gasi w tobie Boską Miłość i oziębia serce.

Wtedy zostałem poprowadzony do tego Pisma:

Skoro oczyściliście się posłuszeństwem prawdzie i szczerej wzajemnej miłości, miłujcie się intensywnie z czystego serca. (1 Piotra 1:22)

 

ŻYWE OGNIE MIŁOŚCI

Jesteśmy w tych czasach, kiedy:

… Z powodu wzrostu zła miłość wielu oziębnie. (Mt 24:12)

Odtrutką na tę lodowatą rozpacz nie są kolejne programy.

Htylko oli ludzie mogą odnowić ludzkość. —POPE JAN PAWEŁ II, Przesłanie do młodzieży świata, Światowe Dni Młodzieży; n. 7; Kolonia, Niemcy, 2005

„Program” ma stać się lżywy płomień miłości!- duszę, która rozpala ogień w sercach innych, ponieważ był gotów podnieść swój krzyż, zaprzeć się siebie i podążać śladami męki naszego Pana. Taka dusza staje się Dobrze żyć miłości, ponieważ to już nie On żyje (z własnej woli), ale Jezus żyje przez niego.

Jaki jest Twój krzyż? Słabości, irytacje, wymagania i frustracje, które ludzie wokół ciebie przedstawiają każdego dnia. Tworzą one krzyż, na którym musisz leżeć. Ich krzywdzące czyny to długi bicz, który biczuje, ich słowa to kłujące ciernie, ich zaniedbanie wbijających się gwoździ. A włócznią, która rani, jest pozorna nieobecność Boga, który by was wybawił od tego wszystkiego: "Dlaczego mnie porzuciłeś?„W tamtych czasach próba wydaje się bezsensowna i nierozsądna. Rzeczywiście, krzyż jest głupstwem dla świata, ale dla tych, którzy go przyjmują, mądrością Bożą. zmartwychwstanie łaski Strumienie naprzód i to może zmienić świat wokół ciebie.

Niestety, częściej jesteśmy jak Apostołowie w Ogrodzie Getsemani. To Jezus został pochwycony siłą, a jednak to apostołowie uciekli przy pierwszych oznakach ucisku! O Panie, miej litość… Widzę w nich swoją duszę. Jak mogę pokonać instynkt ucieczki przed cierpieniem?

 

SERCE MIŁOŚCI

Odpowiedź leży właśnie w tym, który to zrobił nie uciekajcie - umiłowany apostoł Jan. Być może początkowo biegł, ale później znajdujemy go odważnie stojącego pod krzyżem. W jaki sposób?

Jeden z jego uczniów, którego Jezus kochał, leżał blisko piersi Jezusa. (Ewangelia Jana 13:23)

Jan nie uciekł, ponieważ słuchał bicia serca Jezusa. Nauczył się w Divine Breast program szkoły miłości: Łaska. Uczeń Jan słyszał, jak w jego duszy odbija się wielkie przeznaczenie wszystkich stworzonych na obraz Boży: do odzwierciedlają Miłosierdzie własne Pana. Tak więc umiłowany Apostoł nie uderzył mieczem w straż arcykapłana. Zamiast tego Jego obecność pod Krzyżem stała się pierwszym aktem miłosierdzia Kościoła, aby pocieszyć u boku Matki pobitego i opuszczonego Pana. John jest własnością współczucie wypływał ze szkoły, w której się uczył.

Tak, ta szkoła składa się z dwóch części - wiedzy i zastosowania. Modlitwa to biurko, przy którym uczymy się programu nauczania, a Krzyż to laboratorium, w którym stosujemy to, czego się nauczyliśmy. Jezus stworzył to w Getsemane. Tam, na kolanach, przy biurku modlitwy, Jezus oparł się o serce Swojego Ojca i błagał, aby wziął kielich cierpienia. A Ojciec odpowiedział:

Łaska…

W ten sposób nasz Zbawiciel powstał i jakby ofiarował się w laboratorium cierpienia, szkole miłości.

 

NASZE RANY.

Kiedy otrzymałem to Pismo od 1 Piotra, usłyszałem ostatnie słowo:

Przez Twój rany, gdy zjednoczą się z Moimi, wielu znajdzie uzdrowienie.

W jaki sposób? Przez nasz świadectwo. Nasze świadectwo odsłania innym rany i ślady paznokci, które odnieśliśmy ze względu na Chrystusa. Jeśli dobrowolnie je wycierpiałeś, wchodząc w ciemność grobu, to i ty wyjdziesz z ranami takimi jak nasz Pan, które teraz zamiast krwawić, lśnij światłem prawdy i mocy. Wtedy inni mogą, poprzez twoje świadectwo, włożyć swoje wątpliwe palce w twój przekłuty bok i jak Tomasz krzyczeć: "Mój Panie i mój Boże!„gdy odkrywają Jezusa żyjącego w tobie, płonącego i wskakującego do ich serc jak osoba żywy płomień miłości.

 

Stąd musi wyjść „iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście [Jezusa] (Dzienniczek św.Siostry Faustyny, 1732). Ta iskra musi być zapalona przez łaskę Boga. Ten ogień miłosierdzia musi zostać przekazany światu. —PAPIEŁ JAN PAWEŁ II, Konsekracja Bazyliki Miłosierdzia Bożego, Kraków 2002. 

Zwyciężyli [oskarżyciela braci] krwią Baranka i słowem ich świadectwa; miłość do życia nie powstrzymała ich od śmierci. (Ap 12:11)

Teraz cieszę się z moich cierpień ze względu na was i w moim ciele uzupełniam to, czego brakuje w cierpieniach Chrystusa ze względu na jego ciało, którym jest Kościół. (Kol 1)

Świat został dla mnie ukrzyżowany, a ja dla świata. (Gal 6)

My… zawsze nosimy w ciele śmierć Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się także w naszym ciele. (2 Kor 4-8)

 

 

Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail
Opublikowany w HOME, DUCHOWOŚĆ.