Wstydzić się Jezusa

Zdjęcie z Pasja

 

OD moja podróż do Ziemi Świętej, coś w głębi się poruszało, święty ogień, święte pragnienie, aby Jezus znów był kochany i znany. Mówię „jeszcze raz”, ponieważ Ziemia Święta nie tylko ledwo zachowała chrześcijańską obecność, ale cały świat zachodni znajduje się w szybkim upadku wiary i wartości chrześcijańskich,[1]por Cała różnica a co za tym idzie, zniszczenie jego moralnego kompasu. 

Społeczeństwo zachodnie jest społeczeństwem, w którym Bóg jest nieobecny w sferze publicznej i nie ma już nic do zaoferowania. I dlatego jest to społeczeństwo, w którym coraz bardziej gubi się miara człowieczeństwa. W poszczególnych punktach nagle staje się oczywiste, że to, co złe i niszczy człowieka, stało się oczywistością. —EMERITUS PAPIEŻ BENEDYKT XVI, Esej: „Kościół a skandal wykorzystywania seksualnego”; Catholic News AgencyKwiecień 10th, 2019

Dlaczego tak się stało? Pierwsza myśl, która przychodzi na myśl, to to, że dzieje się tak z powodu naszego bogactwa. Bogaczowi trudniej jest wejść do Królestwa Bożego niż wielbłądowi przejść przez ucho igielne. Zachód, którego nie można sobie wyobrazić, ujrzał siebie w zwierciadle sukcesu i zakochał się we własnym wizerunku. Zamiast pokornie podziękować i wychwalać Tego, który ją wywyższył, chrześcijański Zachód stał się gruby i samolubny, samolubny i narcystyczny, leniwy i letni, tracąc w ten sposób swoją pierwszą miłość. W pustce, którą miała wypełnić Prawda, a rewolucja teraz wzrosła.

Ten bunt ma korzenie duchowe. To bunt Szatana przeciwko darowi łaski. Zasadniczo uważam, że człowiek Zachodu nie chce być zbawiony dzięki Bożemu miłosierdziu. Odmawia otrzymania zbawienia, chcąc je zbudować dla siebie. „Fundamentalne wartości” promowane przez ONZ opierają się na odrzuceniu Boga, które porównuję z bogatym młodzieńcem z Ewangelii. Bóg spojrzał na Zachód i pokochał go, ponieważ dokonał wspaniałych rzeczy. Zaprosił go, by poszedł dalej, ale Zachód zawrócił. Wolał bogactwa, które zawdzięczał tylko sobie.  - Kardynał Sarah, Katolicki heroldKwiecień 5th, 2019

Rozglądam się i ciągle zadaję sobie pytanie: „Gdzie są chrześcijanie? Gdzie są mężczyźni i kobiety, którzy z pasją mówią o Jezusie? Gdzie są starsi, którzy podzielają swoją mądrość i oddanie wierze? Gdzie jest młodzież ze swoją energią i zapałem? Gdzie są ci, którzy nie wstydzą się Ewangelii? ” Tak, są tam, ale jest ich tak mało, że Kościół na Zachodzie faktycznie i dosłownie stał się resztką. 

Kiedy opowiadanie o Męce było czytane podczas dzisiejszej Mszy św. W całym chrześcijaństwie, słyszeliśmy jeden po drugim, jak tchórzami wybrukowano drogę na Kalwarię. Kto pozostał wśród tłumów stojących pod krzyżem, jeśli nie jeden Apostoł i garstka wiernych kobiet? Widzimy również, jak bruk prześladowań Kościoła kładą codziennie teraz „katoliccy” politycy głosujący za dzieciobójstwem, „katoliccy” sędziowie, którzy przepisują prawo naturalne, przez „katolickich” premierów, którzy promują homoseksualizm, przez wyborców „katolickich”, którzy przyznają im władzę, oraz przez duchownych katolickich, którzy mówią o tym niewiele lub nic. Tchórze. Jesteśmy Kościół tchórzy! Wstydziliśmy się imienia i przesłania Jezusa Chrystusa! Cierpiał i umarł, aby uwolnić nas od mocy grzechu i nie tylko nie dzielimy się tą dobrą nowiną z obawy, że zostaniemy odrzuceni, ale umożliwiamy niegodziwym ludziom zinstytucjonalizowanie ich złych pomysłów. Po 2000 lat przytłaczających dowodów na istnienie Boga, co, do diabła, dosłownie dostało się do Ciała Chrystusa? Judasz ma. To jest to.

Musimy być realistyczni i konkretni. Tak, są grzesznicy. Tak, są niewierni księża, biskupi, a nawet kardynałowie, którzy nie przestrzegają czystości. Ale także, i to też jest bardzo poważne, nie trzymają się mocno doktrynalnej prawdy! Dezorientują wiernych chrześcijan swoim zagmatwanym i niejednoznacznym językiem. Fałszują i fałszują Słowo Boże, chcąc je przekręcać i naginać, aby zyskać uznanie świata. Są to Judaszowie Iskarioci naszych czasów. - Kardynał Sarah, Katolicki heroldKwiecień 5th, 2019

Ale my, laicy, być może szczególnie my, laicy, też jesteśmy tchórzami. Czy kiedykolwiek mówimy o Jezusie w pracy, na studiach lub na naszych ulicach? Czy kiedykolwiek skorzystamy z tych oczywistych okazji, by dzielić się Dobrą Nowiną i przesłaniem Ewangelii? Czy mylimy się, krytykując Papieża, waląc w „Novus Ordo”, trzymając znaki Pro-Life, odmawiając różaniec przed Mszą św., Piecząc ciasteczka w CWL, śpiewając piosenki, pisząc blogi i ofiarowując ubrania, co w jakiś sposób wypełnia naszą odpowiedzialność jako ochrzczonych chrześcijan?

… Najwspanialszy świadek na dłuższą metę okaże się nieskuteczny, jeśli nie zostanie wyjaśniony, usprawiedliwiony… i jasno wyrażony w jasnym i jednoznacznym przepowiadaniu Pana Jezusa. Dobra Nowina, głoszona przez świadectwo życia, wcześniej czy później musi być głoszona słowem życia. Nie ma prawdziwej ewangelizacji, jeśli imię, nauka, życie, obietnice, królestwo i tajemnica Jezusa z Nazaretu, Syna Bożego, nie są głoszone. —POPE ST. PAWEŁ VI, Evangelii Nuntiandi rzeczownik 22; watykan.va

Kto by się wstydził Mnie i moich słów w tym niewiernym i grzesznym pokoleniu, Syn Człowieczy będzie się wstydził, gdy przyjdzie w chwale Ojca ze świętymi aniołami. (Marka 8:38)

Chciałabym móc tu siedzieć i czuć się dobrze. Ja nie. Te grzechy zaniedbania to długa lista: w tych chwilach wahałem się mówić prawdę; czasy, kiedy mogłem uczynić znak krzyża, ale tego nie zrobiłem; czasy, kiedy mogłem się wypowiedzieć, ale „zachowałem pokój”; sposoby, w jakie pogrążyłem się we własnym świecie komfortu i hałasu, zagłuszając podszepty Ducha… Kiedy dzisiaj rozważałem Mękę, płakałem. Zacząłem prosić Jezusa, aby pomógł mi się nie bać. A częścią mnie jest. Stoję na pierwszej linii tej posługi przeciwko rosnącej fali nienawiści do Kościoła katolickiego. Jestem ojcem, a teraz dziadkiem. Nie chcę iść do więzienia. Nie chcę, żeby wiązali mi ręce i zabierali mnie w miejsca, w które nie chcę iść. Z dnia na dzień staje się to coraz bardziej możliwe.

Ale potem, pośród tych emocji, głęboko w moim sercu, wznosi się święty ogień, krzyk, który wciąż jest ukryty, wciąż czeka, wciąż brzemienny mocą Ducha Świętego. To krzyk Zmartwychwstania, wołanie Pięćdziesiątnicy: 

JEZUS CHRYSTUS NIE UMARŁ. ON ŻYJE! ON POWSTAJE! WIERZ W NIEGO I BĄDŹ ZBAWIONY!

Myślę, że to właśnie tam, w Grobie Świętym w Jerozolimie, w zeszłym miesiącu zostało poczęte ziarno tego wołania. Ponieważ kiedy wyszedłem z grobu, przyłapałem się na tym, że mówiłem każdemu, kto mnie słuchał: „Grób jest pusty! To jest puste! On żyje! Zmartwychwstał! ”

Jeśli głoszę ewangelię, nie mam powodu do chluby, gdyż został na mnie nałożony obowiązek i biada mi, gdybym jej nie głosił! (1 Koryntian 9:16)

Nie wiem, dokąd się stąd wybieramy, bracia i siostry. Wiem tylko, że pewnego dnia zostanę osądzony nie na podstawie tego, jak bardzo polubiłem mnie na Facebooku lub ilu kupiło moje płyty, ale tego, czy przyprowadziłem Jezusa do tych, którzy są wśród mnie. Niezależnie od tego, czy zakopałem swój talent w ziemi, czy zainwestowałem go gdziekolwiek i kiedykolwiek mogłem. Chryste Jezu, mój Panie, Ty jesteś moim sędzią. To Ciebie powinienem się bać - nie Tłum bicie u naszych drzwi.

Czy teraz szukam przychylności ludzi czy Boga? A może staram się zadowolić mężczyzn? Gdybym nadal zadowalał ludzi, nie byłbym sługą Chrystusa. (Galacjan 1:10)

Tak więc dzisiaj, Jezu, raz jeszcze daję Ci mój głos. Daję ci swoje życie. Daję ci moje łzy - zarówno te z mojego smutku z powodu milczenia, jak i te, które padają teraz z powodu tych, którzy jeszcze cię nie znają. Jezu… czy możesz przedłużyć ten „czas miłosierdzia”? Jezu, czy możesz poprosić Ojca, aby raz jeszcze wylał Ducha Świętego na tych, którzy Cię kochają, abyśmy mogli stać się prawdziwymi apostołami Twojego Słowa? Abyśmy również mieli sposobność oddania życia w imię Ewangelii? Jezu, poślij nas na żniwo. Jezu, poślij nas w ciemność. Jezu, wyślij nas do winnicy i przynieś do domu mnóstwo dusz, kradnąc je ze szponów tego piekielnego smoka. 

Jezu, usłysz nasze wołanie. Ojcze, słuchaj swojego Syna. I przyjdź Duchu Święty. PRZYJDŹ DUCHU ŚWIĘTEGO!

Są wartości, których nigdy nie wolno porzucić dla większej wartości, a nawet przewyższają ochronę życia fizycznego. Jest męczeństwo. Bóg to coś więcej niż tylko fizyczne przetrwanie. Życie, które byłoby kupione przez zaprzeczenie Bogu, życie oparte na ostatecznym kłamstwie, jest życiem. Męczeństwo to podstawowa kategoria chrześcijańskiej egzystencji. Fakt, że męczeństwo nie jest już moralnie konieczne w teorii głoszonej przez Böckle'a i wielu innych, pokazuje, że chodzi tu o samą istotę chrześcijaństwa… Dzisiejszy Kościół jest bardziej niż kiedykolwiek „Kościołem Męczenników”, a tym samym świadkiem żywych Bóg. —EMERITUS PAPIEŻ BENEDYKT XVI, Esej: „Kościół a skandal wykorzystywania seksualnego”; Catholic News AgencyKwiecień 10th, 2019

To nie jest czas, aby wstydzić się Ewangelii. Nadszedł czas, aby głosić to z dachów. —ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II, Homilia, Homilia w Parku Stanowym Cherry Creek, Denver, Kolorado, 15 sierpnia 1993; watykan.va

 

Wasze wsparcie finansowe i modlitwy są powodem
czytasz to dzisiaj.
 Błogosławię cię i dziękuję. 

Podróżować z Markiem Połączenia Teraz słowo,
kliknij poniższy baner, aby subskrybuj.
Twój e-mail nie zostanie nikomu udostępniony.

 
Moje pisma są tłumaczone na język francuski! (Merci Filip B.!)
Pour lire mes écrits en français, cliquez sur le drapeau:

 
 
Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Przypisy

Przypisy
1 por Cała różnica
Opublikowany w HOME, WIARA I MORALNOŚĆ.