Jeremiasz lamentujący nad zniszczeniem Jerozolimy przez Rembrandta van Rijna,
Muzeum Rijks, Amsterdam, 1630
OD czytelnik:
W moim życiu modlitewnym i w modlitwie o bardzo konkretne rzeczy, zwłaszcza nadużywanie pornografii przez mojego męża i wszystkie rzeczy, które wynikają z tego nadużycia, takie jak samotność, nieuczciwość, nieufność, izolacja, strach itp. Jezus mówi mi, żebym był pełen radości i wdzięczność. Rozumiem, że Bóg pozwala nam na tak wiele obciążeń w życiu, aby nasze dusze zostały oczyszczone i udoskonalone. Chce, abyśmy nauczyli się rozpoznawać naszą własną grzeszność i miłość do samego siebie oraz zdali sobie sprawę, że bez Niego nic nie możemy zrobić, ale mówi mi również, żebym to nosił radość. Wydaje mi się, że wymyka mi się to… Nie wiem, jak być radosnym pośród mojego bólu. Rozumiem, że ten ból jest okazją od Boga, ale nie rozumiem, dlaczego Bóg dopuszcza tego rodzaju zło w moim domu i jak mam się z tego cieszyć? Po prostu ciągle mi mówi, żebym się modlił, dziękował, był radosny i śmiał się! jakieś pomysły?
Drogi Czytelniku. Jezus is prawda. Dlatego nigdy nie poprosiłby nas, abyśmy żyli w fałszu. On nigdy nie zażądałby, abyśmy „dziękowali, byli radośni i śmiali się” z czegoś tak ciężkiego, jak nałóg twojego męża. Nie oczekuje też, że ktoś będzie chichotał, gdy ukochana osoba umiera, traci dom w pożarze lub zostaje zwolniony z pracy. Ewangelie nie mówią o Panu śmiejącym się lub uśmiechającym się podczas Swojej Męki. Raczej opowiadają, jak Syn Boży przetrwał rzadką chorobę zwaną hoematydroza w którym z powodu ciężkiej psychicznej udręki pękają naczynia włosowate, a powstałe skrzepy krwi są następnie odprowadzane z powierzchni skóry przez pot, pojawiając się jako krople krwi (Łk 22:44).
Zatem co oznaczają te fragmenty Pisma Świętego:
Radujcie się zawsze w Panu. Powtórzę: radujcie się! (Flp 4: 4)
W każdych okolicznościach dziękujcie, bo taka jest wola Boża względem was w Chrystusie Jezusie. (1 Tes 5)
Kontynuuj czytanie →