Ezekiel 12


Letni krajobraz
George Inness, 1894

 

Pragnąłem dać wam Ewangelię, a nawet więcej, dać wam moje życie; stałeś się mi bardzo drogi. Moje małe dzieci, jestem jak rodząca was matka, dopóki Chrystus nie zostanie w was ukształtowany. (1 Tes 2: 8; Ga 4:19)

 

IT minął już prawie rok, odkąd wraz z żoną zabraliśmy ośmioro naszych dzieci i przenieśliśmy się na niewielką działkę na kanadyjskich preriach w szczerym polu. Prawdopodobnie jest to ostatnie miejsce, które bym wybrał… szeroki otwarty ocean pól uprawnych, kilka drzew i dużo wiatru. Ale wszystkie inne drzwi się zamknęły i to właśnie się otworzyło.

Kiedy modliłem się dziś rano, zastanawiając się nad szybką, niemal przytłaczającą zmianą kierunku dla naszej rodziny, wróciły do ​​mnie słowa, o których zapomniałem, że czytałem na krótko przed tym, jak poczuliśmy się wezwani do przeprowadzki… Ezechiel, rozdział 12.

 

LOT

W 2009 roku mieszkaliśmy w małym miasteczku, przeprowadziliśmy się tam zaledwie dwa lata wcześniej. Nie mieliśmy nastroju, by po raz kolejny wykorzenić naszą rodzinę. Ale zarówno moja żona, jak i ja poczuliśmy nieodwołalne wezwanie na wieś. W tym czasie trafiłem na fragment Pisma Świętego, który wyskoczył z kartki, ale tylko teraz, śmiem twierdzić, ma sens.

Synu człowieczy, mieszkasz pośród zbuntowanego domu; mają oczy, które widzą, ale nie widzą, i uszy, aby słyszeć, ale nie słyszą, bo są domem buntowniczym. (Ezechiela 12: 2)

Rzeczywiście, kiedy Jezus powołał mnie do tego apostolatu przez potężne przeżycie przed Najświętszym Sakramentem, Czytałem też z Księgi Izajasza:

Wtedy usłyszałem głos Pana mówiący: „Kogo mam posłać? Kto pójdzie po nas?”. „Oto jestem” - powiedziałem; "Wyślij mi!" A on odpowiedział: Idź i powiedz temu ludowi: Słuchajcie uważnie, ale nie zrozumiecie! Przyjrzyj się uważnie, ale nic nie będziesz wiedział! (Izajasz 6: 8-9)

Czas tego apostolatu jest podczas bunt w Domu Bożym: odstępstwo.

Ogon diabła funkcjonuje podczas rozpadu katolickiego świata. Ciemność szatana wkroczyła i rozprzestrzeniła się w całym Kościele katolickim aż do szczytu. Odstępstwo, utrata wiary, rozprzestrzenia się na cały świat i na najwyższe szczeble w Kościele. - PAWEŁ VI, Przemówienie z okazji sześćdziesiątej rocznicy objawień fatimskich, 13 października 1977 r.

Pan przemówił do proroka Ezechiela:

Teraz, synu człowieczy, w ciągu dnia, kiedy oni patrzą, przygotuj swój bagaż jak na wygnanie, i znowu, kiedy patrzą, migruj z miejsca, w którym mieszkasz, do innego miejsca; być może zobaczą, że to zbuntowany dom. Wywieziesz swój bagaż jak wygnańca w ciągu dnia, podczas gdy oni patrzą ... albowiem uczyniłem cię znakiem dla domu Izraela. (Ezechiela 12: 3-6)

Gdyby nie łaska i namaszczenie w mojej duszy teraz, nie odważyłbym się tego napisać; ale czuję, że muszę…

 

ZNAK?

Zarówno moja żona, jak i moja rodzina mieszkają w innej kanadyjskiej prowincji. Jesteśmy godzinami od tych, których kochamy i cenimy. Jesteśmy w szczerym polu, z dala od przyjaciół, centrów handlowych i zdecydowanie najbardziej boleśnie codziennej Mszy św. Często zastanawiałem się nad tym, ponieważ codzienna Msza była i jest duszą mojego apostolatu, źródłem i szczytem każdej łaski. Zapytałem mojego kierownika duchowego, dlaczego Bóg przyprowadził nas tutaj, zesłany ze wsparcia, które zawsze mieliśmy. Odpowiedział, nie tracąc tchu, „Bóg przygotowuje cię na to, że te podpory nie będą już dostępne.” A więc szukam Go tam, gdzie On jest, tam, ukryty w mojej biednej duszy… i przez mojego Pomocnika, Ducha Świętego, Znajduję Tego, za którym tęsknię.

I tak, mając przed sobą obowiązki, spędziliśmy ostatni rok z żoną zamieniając jeden budynek w stodołę, a inny w kurnik; kupiliśmy mleczną krowę, kilka kur i brojlerów i założyliśmy ogromny ogród. Ogrodziliśmy nasze pastwiska, kupiliśmy starą kosiarkę sierpową, zgrabiarkę i belownicę, a wkrótce zrobimy trochę siana. Napełnialiśmy nasze małe spichlerze owsem i pszenicą oraz dobrze czyściliśmy wodę. To tak, jakby Bóg popychał nas ku temu samowystarczalność, zależny w jak najmniejszym stopniu od „systemu”, który w zachodnim świecie staje się coraz trudniejszy do po prostu przetrwania. To tak, jakby przygotowywał nas na czasy, które były bezpośrednio przed nami - najbardziej bolesne próby, jakie świat kiedykolwiek widział . Robimy to w „świetle dziennym”, a nie w tajemnicy. Przygotowujemy się duchowo i fizycznie na nadchodzące dni. Pokornie, pytam, czy Pan pisze do was przesłanie, tym razem bez słowa, ale w czynach, do których nas skłonił?

 

WKRÓTCE…

Prorok Ezechiel pisze dalej:

W ten sposób Pan skierował do mnie słowo: synu człowieczy, co to za przysłowie, które masz w ziemi izraelskiej: „Dni ciągną się, a żadna wizja nigdy nie dochodzi do niczego”? Powiedz im więc: Tak mówi panujący Pan: Skończę z tym przysłowiem; nigdy więcej go nie zacytują w Izraelu. Powiedz im raczej: zbliżają się dni, a także spełnienie się każdej wizji. Cokolwiek powiem, jest ostateczne i nastąpi bez dalszej zwłoki. Za twoich dni, zbuntowany domu, cokolwiek powiem, urzeczywistnię - wyrocznia Pana Boga… Synu człowieczy, posłuchaj domu Izraela, który mówi: „Widzenie, które widzi, jest dalekie, prorokuje o odległej przyszłości! " Powiedz im więc: Tak mówi Pan Bóg: Żadne z moich słów nie będzie już dłużej zwlekane; cokolwiek mówię, jest ostateczne i stanie się - wyrocznia Pana Boga. (Ezechiela 12: 21-28)

Chociaż utrzymuję, że po prostu nie możemy być pewni czasu Bożego planu, nie byłbym prawdomówny, gdybym ci nie powiedział, że czuję w kościach, że jesteśmy chwilę stąd z wydarzeń zmieniających globalnie, jeśli nie Boska interwencja to wyznaczy kurs na koniec tego wieku.

Oczywiście wielu jest tych, którzy powiedzą: „Słyszeliśmy to już wcześniej! Jesteś kolejnym głosem, który ma dobre intencje lub nie, tworzy więcej siejącej strach, niezdrowej obsesji na punkcie czasów ostatecznych i odwrócenia uwagi od tego, co naprawdę się liczy." Moja odpowiedź jest dość prosta:

Pan nie zwleka ze swoją obietnicą, jak niektórzy uważają za „zwłokę”, ale jest wobec was cierpliwy, nie chcąc, aby ktokolwiek zginął, ale aby wszyscy przyszli do pokuty. Ale dzień Pański nadejdzie jak złodziej… (2 P 3: 9-10)

To nie moja sprawa, kiedy Pan to zrobi ostatnia próba czego naucza Katechizm, Era Pokoju oczekiwane przez Ojców Kościoła i współczesnych Papieży lub
przybycie tego antagonisty, którego Tradycja nazywa "antychryst„Ale naszym zadaniem jest obserwowanie i modlenie się, aby towarzyszący im ból porodowy - i to w wielu przypadkach natychmiast pochłonąć miliony istnień ludzkich—Nie zaskakuj nas nocą „jak złodziej”. 

Kiedy widzisz chmurę wschodzącą na zachodzie, od razu mówisz, że będzie padać - i tak się dzieje… Obłudnicy! Wiesz, jak interpretować wygląd ziemi i nieba; dlaczego nie wiesz, jak interpretować teraźniejszość? (Łk 12:54, 56)

 

PLACET!

Moi przyjaciele, czuję się tak, jak kiedyś św. Bonifacy, którego pomnik dzisiaj upamiętniamy. Patrząc na okoliczności swojej przyszłości, która z czasem była prawdopodobnie męczeńską (i tak było), powiedział:

Jestem przerażony, kiedy o tym wszystkim myślę. Ogarnął mnie strach i drżenie, a ciemność moich grzechów prawie mnie zakryła. Chętnie zrezygnowałbym z zadania kierowania Kościołem, które przyjąłem, gdybym znalazł takie działanie za uzasadnionym przykładem ojców lub Pismem świętym. -Liturgia godzin, Vol. III, s. 1456

Tak, chętnie zrezygnowałbym z mówienia o tym, co nadejdzie, jeśli Mogłem znaleźć na przykładzie świętych i proroków z dawnych czasów, że „takie działanie było uzasadnione”. Ale nie mogę. Zamiast tego stwierdzam, że poprawną odpowiedzią jest zawsze odpowiedź wiary: „Niech mi się stanie według Twego słowa " (Łk 1). A więc,

Nie bądźmy ani psami, które nie szczekają, ani milczącymi gapiami, ani opłacanymi sługami, którzy uciekają przed wilkiem. Zamiast tego bądźmy ostrożnymi pasterzami czuwającymi nad trzodą Chrystusa. Głośmy cały plan Boży potężnym i pokornym, bogatym i biednym, ludziom wszystkich rangi i wieku, o ile Bóg daje nam siłę, w porze i poza porą ... —Św. Bonifacy, Liturgia Godzin, Vol. III, s. 1457

I tak wędrując między pastwiskiem a apostolatem, będę dalej, z łaski Bożej, wypowiadać słowa, które rodzą się w moim sercu. Zbliżamy się teraz do sezonu siennego, więc proszę, wybacz mi, jeśli będę pisał lub nadawał trochę rzadziej. Ale jeśli to miejsce, do którego Bóg przyprowadził moją rodzinę, jest w Jego woli, to te chwile ciszy są również częścią Jego planu. Liczę na wasze modlitwy bardziej niż cokolwiek innego i jestem poruszony hojnym wylaniem waszych listów i darowizn, które dosłownie powstrzymały wilka przed drzwiami. Jesteś mi tak drogi, kimkolwiek jesteś, kto bywa na tym „duchowym pastwisku”.

Kochaj Jezusa całym swoim sercem, a wszystko inne będzie dobrze.

Módlcie się za mnie, abym nie uciekał ze strachu przed wilkami. —POPIEŁ BENEDYKT XVI, 24 kwietnia 2005 r., Plac św. Piotra, Homilia

 

 

 

 

Opublikowany w DOM, OZNAKI i oznaczone , , , , , , , , , , , , , , , , , .

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.