W UCIĄGNIĘCIU STRACHU
IT wydaje się, że świat ogarnął strach.
Włącz wieczorne wiadomości, a to może być niepokojące: wojna na Środkowym Wschodzie, dziwne wirusy zagrażające dużym populacjom, nieuchronny terroryzm, strzelaniny w szkołach, strzelaniny w biurach, dziwaczne przestępstwa, a lista jest długa. W przypadku chrześcijan lista ta rośnie jeszcze bardziej, ponieważ sądy i rządy nadal eliminują wolność przekonań religijnych, a nawet ścigają obrońców wiary. Jest też rosnący ruch „tolerancji”, tolerancyjny dla wszystkich z wyjątkiem oczywiście ortodoksyjnych chrześcijan.
A w naszych parafiach można poczuć chłód nieufności, ponieważ parafianie są nieufni wobec swoich księży, a księża nieufni wobec swoich parafian. Jak często opuszczamy nasze parafie, nie mówiąc nikomu ani słowa? Tak nie może być!
PRAWDZIWE BEZPIECZEŃSTWO
Kusi, aby chcieć zbudować ogrodzenie wyżej, kupić system bezpieczeństwa i zająć się własnym biznesem.
Ale to nie może bądź naszą postawą jako chrześcijan. Papież Jan Paweł II błaga chrześcijan, aby faktycznie byli „sól ziemi i światłość świata.„Jednak dzisiejszy Kościół bardziej przypomina Kościół wieczernika: naśladowcy Chrystusa skuleni ze strachu, niepewni i czekający, aż dach się zapadnie.
Już pierwsze słowa jego pontyfikatu brzmiały: „Nie lękajcie się!” Sądzę, że były to prorocze słowa, które z każdą godziną nabierają znaczenia. Powtórzył je ponownie podczas Światowych Dni Młodzieży w Denver (15 sierpnia 1993 r.) W potężnym wezwaniu:
„Nie lękajcie się wychodzić na ulice i do miejsc publicznych, jak pierwsi apostołowie, którzy głosili Chrystusa i dobrą nowinę o zbawieniu na placach miast, miasteczek i wsi. To nie jest czas, aby wstydzić się Ewangelii (por. Rz 1). Nadszedł czas, aby głosić to z dachów. Nie lękajcie się wyrwać się z wygodnego i rutynowego trybu życia, aby podjąć wyzwanie głoszenia Chrystusa we współczesnej „metropolii”. (…) Ewangelii nie wolno ukrywać z powodu strachu lub obojętności ”. (por. Mt 10, 27).
To nie jest czas, aby wstydzić się Ewangelii. A jednak my, chrześcijanie, tak często żyjemy w strachu przed identyfikacją jako „jeden z jego naśladowców”, do tego stopnia, że jesteśmy gotowi zaprzeć się Go naszym milczeniem lub, co gorsza, dając się ponieść światu racjonalizacje i fałszywe wartości.
KORZENIE IT
Dlaczego tak się boimy?
Odpowiedź jest prosta: ponieważ jeszcze głęboko nie spotkaliśmy się z miłością Boga. Kiedy zostaliśmy napełnieni miłością i znajomością Boga, możemy głosić wraz z psalmistą Dawidem: „Pan jest moim światłem i moim zbawieniem, kogo mam się bać?„Apostoł Jan pisze:
Doskonała miłość usuwa lęk… ten, kto się boi, nie jest jeszcze doskonały w miłości. " (1 Jana 4:18)
Miłość jest antidotum na strach.
Kiedy całkowicie oddajemy się Bogu, opróżniając nas z własnej woli i egoizmu, Bóg napełnia nas sobą. Nagle zaczynamy widzieć innych, nawet naszych wrogów, tak jak widzi ich Chrystus: stworzenia stworzone na obraz Boży, które działają z powodu zranień, ignorancji i buntu. Ale ten, kto wcielił miłość, nie boi się takich ludzi, ale wzrusza się litością i współczuciem dla nich.
Prawdę mówiąc, nikt nie może kochać tak jak Chrystus bez łaski Chrystusa. Jak więc możemy kochać bliźniego tak jak Chrystus?
POKÓJ STRACHU - I MOCY
Wracając do górnego pokoju 2000 lat temu, znajdujemy odpowiedź. Apostołowie zebrali się z Maryją, modląc się, drżąc, zastanawiając się, jaki będzie ich los. Kiedy nagle zstąpił Duch Święty i:
Tak przemienieni, zmienili się z przerażonych ludzi w odważnych świadków, gotowych do wypełnienia zadania powierzonego im przez Chrystusa. (Papież Jan Paweł II, 1 lipca 1995, Słowacja).
To przyjście Ducha Świętego, jak język ognia, wypala nasz strach. Może się to zdarzyć w jednej chwili, jak w dniu Pięćdziesiątnicy, lub częściej, w czasie, gdy powoli oddajemy nasze serca Bogu, aby się przemienił. Ale to Duch Święty nas zmienia. Nawet sama śmierć nie może wstrząsnąć tym, którego serce zostało podpalone przez żywego Boga!
I dlatego: jako niemal epilog jego pierwszych słów „Nie bój się!„, Papież wezwał nas w tym roku, abyśmy ponownie podnieśli„ łańcuch ”, który łączy nas z Bogiem (Rosarium Virginis-Mariae, nr 36), to jest Różaniec. Kto może lepiej wprowadzić Ducha Świętego w nasze życie, niż Jego małżonka, Maryja, Matka Jezusa? Kto może skuteczniej ukształtować Jezusa w łonie naszych serc niż święty związek Maryi i Ducha? Kto lepiej zdusi strach w naszych sercach, niż ta, która zmiażdży szatana swoją piętą? (Rdz 3). W istocie Papież nie tylko zachęca nas do podjęcia tej modlitwy z wielkim oczekiwaniem, ale także do odmawiania jej bez lęku, gdziekolwiek jesteśmy:
„Nie wstydź się recytować go w pojedynkę, w drodze do szkoły, na uniwersytet lub w pracy, na ulicy lub w środkach transportu publicznego; recytujcie ją między sobą, w grupach, ruchach i stowarzyszeniach, i nie wahajcie się sugerować odmawiania jej w domu ”. (11 marca 2003 - Watykański Serwis Informacyjny)
Te słowa i kazanie z Denver nazywam „słowami walki”. Jesteśmy wezwani nie tylko do naśladowania Jezusa, ale także do śmiałego naśladowania Jezusa bez lęku. Oto słowa, które często piszę na wewnętrznej stronie moich płyt podczas autografowania: Podążaj za Jezusem bez lęku (FJWF). Mamy stawić czoła światu w duchu miłości i pokory, a nie uciekać od niego.
Ale najpierw musimy poznać Tego, za którym podążamy, lub, jak niedawno powiedział Papież, musi być:
… Osobista więź wiernych z Chrystusem. (27 marca 2003, Watykański Serwis Informacyjny).
Musi nastąpić to głębokie spotkanie z miłością Boga, proces nawrócenia, pokuty i podążania za wolą Bożą. W przeciwnym razie jak możemy dać innym to, czego sami nie posiadamy? To radosna, niesamowita, nadprzyrodzona przygoda. Obejmuje cierpienie, poświęcenie i upokorzenie, gdy stajemy w obliczu zepsucia i słabości w naszych sercach. Ale zbieramy radość, pokój, uzdrowienie i błogosławieństwa poza słowami, gdy stajemy się coraz bardziej zjednoczeni z Ojcem, Synem i Duchem Świętym… jednym słowem, stajemy się bardziej podobni Miłość.
DO PRZODU BEZ STRACHU
Bracia i siostry, linie bitwy są wyznaczane! Jezus woła nas z ciemności, ze strasznego strachu, który paraliżuje miłość i czyni świat strasznie zimnym i beznadziejnym miejscem. Nadszedł czas, abyśmy bez lęku podążali za Jezusem, odrzucając puste i fałszywe wartości obecnego pokolenia; czas, w którym broniliśmy życia, biednych i bezbronnych, opowiadając się za tym, co sprawiedliwe i prawdziwe. Może to rzeczywiście nastąpić kosztem naszego życia, ale bardziej prawdopodobne jest to męczeństwo naszego ego, naszej „reputacji” wśród innych i naszej strefy komfortu.
Błogosławieni jesteście, kiedy ludzie was nienawidzą, kiedy wykluczają i obrażają… Radujcie się i skaczcie z radości w tym dniu! Oto wasza nagroda będzie wielka w niebie.
Jest jednak jedna rzecz, której powinniśmy się bać, mówi Paweł: „biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!”(1 Kor 9:16). Jezus powiedział: „kto się mnie zaprze przed innymi, będzie odrzucony przed aniołami Bożymi”(Łk 12: 9). I oszukujemy samych siebie, jeśli myślimy, że możemy pozostać nieskruszeni, trwać w poważnym grzechu: „ponieważ jesteś letni… Wypluję cię z moich ust”(Ap 3:16). Jedyne, czego musimy się bać, to zaparcie się Chrystusa. Nie mówię o osobie, która próbuje naśladować Jezusa i dawać świadectwo, ale czasami zawodzi, potyka się i grzeszy. Jezus przyszedł po grzeszników. Raczej tym, który powinien się bać, jest ten, kto myśli, że po prostu ogrzanie ławki w niedzielę może usprawiedliwić się życiem jak poganin przez resztę tygodnia. Jezus może tylko zbawić skruszony grzesznicy.
Papież podążył za swoimi początkowymi uwagami w tym pierwszym przemówieniu: „Otwórzcie szeroko bramy Jezusowi Chrystusowi. ” Bramy naszego serca. Bo kiedy miłość ma wolne wejście, strach zajmie tylne drzwi.
„Chrześcijaństwo nie jest opinią. … To jest Chrystus! On jest Osobą, On Żyje!… Tylko Jezus zna wasze serca i wasze najgłębsze pragnienia. … Ludzkość bardzo potrzebuje świadectwa odważnych i wolnych młodych ludzi, którzy ośmielą się iść w przeciwprądzie i głośno iz entuzjazmem głosić swoją wiarę w Boga, Pana i Zbawiciela. ... W tym czasie, zagrożonym przemocą, nienawiścią i wojną, dawajcie świadectwo, że tylko On może dać prawdziwy pokój sercom ludzi, rodzinom i narodom ziemi ”. —JANA PAWŁA II, Orędzie na 18. ŚDM w Niedzielę Palmową, 11 marca 2003 r., Watykański Serwis Informacyjny
Podążaj za Jezusem bez lęku!