Bóle wzrostu

 

WODOWANIE cotygodniowa transmisja internetowa jest jak tworzenie pierwszego papierowego samolotu. Zanim będziesz zdatny do lotu, przejdziesz przez kilka arkuszy. 

Nic dziwnego, że musieliśmy uporać się z kilkoma próbami, ponieważ zastanawialiśmy się, jak najlepiej sprawić, by skrzydła były jak najbardziej aerodynamiczne i zdatne do lotu. W rezultacie sprawy po prostu zajmują więcej czasu, niż się spodziewaliśmy. A zatem, Odcinek 2 programu Embracing Hope TV opóźni się o kilka dni. Proszę przyjmij moje przeprosiny!

 

NOWE ŚCIEŻKI LOTU

Niektórzy z was pytali, czy nadal będę tu pisać. Prawda jest taka, że ​​tylko Bóg to wie. Piszę do was dopiero od kilku lat, kiedy czuję, za potwierdzeniem mojego kierownika duchowego, że Pan mnie do tego natchnął. To znaczy przestałbym pisać rok temu, gdyby w moim sercu nie było nic do pisania. Tak więc moja odpowiedź brzmi: jeśli Pan natchnie, napiszę. 

Ale jak możesz sobie wyobrazić, tworzenie cotygodniowych transmisji internetowych, pisanie felietonów i spędzanie czasu z ośmiorgiem uroczych dzieci i uroczej panny młodej to nie lada zadanie. Prawdę mówiąc, jestem dość wyczerpany. Ale ponieważ wierzę, że Pan prowadzi mnie w ten sposób, wiem, że dostarczy łaski. W końcu mam całą wieczność na odpoczynek. 

Jeśli chodzi o koszt transmisji internetowej… Wiem, że niektórym z was jest to trudne. Gdybym mógł zaoferować tę usługę za darmo, zrobiłbym to. Kupuję „czas antenowy” na serwerze internetowym - i już kupujemy pieluchy i jedzenie dla ośmiorga naszych dzieci za pomocą karty kredytowej. Po prostu nie mogę zaoferować czegoś z własnej kieszeni, kiedy jest już pusty. Jeśli przyjdzie dobroczyńca i zechce pokryć wszystkie koszty, wówczas - z radością - będziemy mogli udostępnić to bezpłatnie masom. Transmisja internetowa to nie zastąpienie moich pism, ale jest na nich oparte. Ta strona internetowa - i setki pism tutaj - są dostępne bezpłatnie i zawierają pełne przesłanie, które, jak sądzę, nasz Pan chciał, żebym przekazał.

 

CIERPLIWOŚĆ I MODLITWY

Świat zmienia się teraz tak szybko, że trudno za nim nadążyć. Wielu doświadcza pewnego rodzaju duchowych „chorób lokomocyjnych”, ponieważ czas wydaje się płynąć coraz szybciej. Istnieje pokusa, aby chcieć biegać, ukrywać i uprawiać warzywa w odległym miejscu. Niezła wizja; ale może trzeba będzie poczekać do następnego życia (czy w raju są ogrodnicy?). Dlatego musimy zawsze pamiętać, że to nie jest nasz dom: jesteśmy pielgrzymami zmierzającymi do Nieba. A więc niech świat się zmieni; niech burze się zmienią. Ale pozostanę niewzruszony na sobie, wpatrując się w Jezusa i zabierając ze sobą w drodze tyle dusz. 

Jeszcze raz proszę o cierpliwość, a przede wszystkim o modlitwy. Nie jest dla was ważne, abyście znali stopień „wojny” zaangażowanej w tę służbę - wszyscy tego doświadczamy. Ważne jest, abyście wiedzieli, że naprawdę i szczerze liczę na wasze modlitwy i wstawiennictwo, za moją posługę, rodzinę i wszystkich tych, do których Jezus zamierza dotrzeć tymi drogami łaski. Wszyscy jesteście w moich codziennych modlitwach. 

Ze swojej strony zarzucę żagle w tej chwili obecnej i złapię powiew Ducha Świętego, który na razie ma głosić Ewangelię i przygotowywać Kościół na próby, które go bezpośrednio czekają. 

To znaczy moje żagle, i moje papierowe samoloty. 

 

 

Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail
Opublikowany w HOME, AKTUALNOŚCI.