Pełne morze

Wysokie morza  
  

 

O Panie, Chcę płynąć w Twojej obecności… ale kiedy morza stają się wzburzone, kiedy Wiatr Ducha Świętego zaczyna mnie wiać w burzę próby, szybko opuszczam Żagle mojej wiary i protestuję! Ale kiedy wody są spokojne, chętnie je podnoszę. Teraz widzę problem wyraźniej -dlaczego nie wzrastam w świętości. Bez względu na to, czy morze jest wzburzone, czy spokojne, nie posuwam się naprzód w moim życiu duchowym w kierunku Portu Świętości, ponieważ odmawiam pływania na próby; lub gdy jest spokojnie, po prostu stoję nieruchomo. Widzę teraz, że aby zostać mistrzem żeglarstwa (świętym), muszę nauczyć się pływać po pełnych morzach cierpienia, żeglować po burzach i cierpliwie pozwalać Twojemu Duchowi kierować moim życiem we wszystkich sprawach i okolicznościach, niezależnie od tego, czy są one dla mnie przyjemne albo nie, ponieważ są skierowani ku mojemu uświęceniu.

 

PRZECIWNIK CIERPIENIA

Przynajmniej w świecie zachodnim wielkim przeciwnikiem cierpienia jest natychmiastowa gratyfikacja.

Ale spójrz na naturę. Widzimy zapisaną w stworzeniu mądrość i cierpliwość Boga. Rolnik sieje ziarno, a kilka miesięcy później zbiera plony. Mąż i żona poczęli dziecko, a dziewięć miesięcy później rodzi się dziecko. Pory roku stopniowo się zmieniają; księżyc powoli wschodzi; dziecko stopniowo wyrasta na dorosłego. Nawet Jezus nie ominął zamierzeń Swego Ojca. Nasz Pan nie został nagle wysłany na ziemię jako 30-latek. Urodził się i wychował; On "urósł i stał się silny…"(Łk 2, 40). Nawet sam Jezus musiał czekać na swoją misję, rozwój w pokorze, mądrości i wiedzy.

Ale teraz chcemy świętości. Wraz z naszym jedzeniem, filmami, sukcesami, wiadomościami tekstowymi i prawie każdą inną formą komunikacji i gratyfikacji. W rezultacie powoli nie nauczyliśmy się czekać - „jak rosnąć i stać się silnym”. Natychmiastowa gratyfikacja jest jedną ze specjalnych broni szatana, ponieważ wprowadzając ją do naszych czasów, sprawił, że czekał i cierpienie prawie nie do zniesienia, nawet dla współczesnego chrześcijanina. Istnieje tu wielkie niebezpieczeństwo:

Prześladowanie, które towarzyszy pielgrzymce [Kościoła] po ziemi, odsłoni „tajemnicę niegodziwości” w postaci religijnego oszustwa oferującego ludziom pozorne rozwiązanie ich problemy za cenę odstępstwa od prawdy. Najwyższym oszustwem religijnym jest oszustwo Antychrysta… -CCC, 675

Czy dusze są przygotowane na przyjęcie takiego oszustwa? będąc stale zaprogramowanym do podążania komfort i ulgę w cierpieniu?

 

WYSOKIE MORZE CIERPIENIA

Dokładnie tak do cierpienia że każdy chrześcijanin jest powołany, to znaczy do „chrześcijańskiego cierpienia”. Dla wszystkich cierpiących, bogatych lub biednych, czarnych lub białych, ateistów lub wierzących. Ale cierpienie staje się mocny kiedy jest zjednoczony z Jezusem.

Po pierwsze, cierpienie działa jako środek do „opróżnienia” duszy siebie, pozwalając jej napełnić się Duchem Bożym.

Do tego bowiem zostaliście powołani, ponieważ Chrystus także cierpiał za was, pozostawiając wam przykład, abyście naśladowali Jego ślady… kto twierdzi, że w Nim mieszka, powinien żyć tak, jak on żył. (1 Piotra 2:21; 1 Jana 2: 6)

A św.Paweł pisze:

Miejcie wśród siebie taka sama postawa to jest także twoje w Chrystusie Jezusie… On ogołocił samego siebie, przybierając postać niewolnika, przychodząc na podobieństwo ludzkie; i znalazł ludzki wygląd, uniżył się, stając się posłusznym aż do śmierci, nawet śmierci na krzyżu.

Po drugie, cierpienie ofiarowane i zjednoczone z Jezusem naprawdę zasługuje na łaskę dla duszy innej osoby (zob Miłość, która zwycięża). W rzeczywistości uczestniczymy w zbawieniu innych, gdy aktem woli cierpliwie znosimy nasze próby dla dobra innych.

Teraz cieszę się z moich cierpień ze względu na was i w moim ciele uzupełniam to, czego brakuje w cierpieniach Chrystusa ze względu na Jego Ciało, którym jest Kościół. (Kol 1:24)

Prosimy was, którzy jesteście słabi, abyście stali się źródłem siły dla Kościoła i ludzkości. W straszliwej walce między siłami dobra i zła, która ukazała się naszym oczom przez nasz współczesny świat, niech zwycięży wasze cierpienie w zjednoczeniu z krzyżem Chrystusa! —POPE JAN PAWEŁ II, Salvifici Doloros; List apostolski, 11 lutego 1984

 

BARDZIEJ JAK JEZUS

Jan Chrzciciel powiedział:Musi wzrosnąć; Muszę się zmniejszyć„(Ew. Jana 3:30). To znaczy, muszę umrzeć dla siebie, aby Jezus powstał w mojej duszy. Muszę umrzeć dla własnej woli, aby Wola Boża żyła we mnie”na ziemi tak, jak jest w niebie„Jak mam to zrobić, jeśli nie otrzymuję w każdej chwili tego, co przynoszą wichry Ducha, zwłaszcza gdy niosą cierpienie?

Ludzka wola Chrystusa „nie opiera się ani nie sprzeciwia się, ale raczej poddaje się Jego boskiej i wszechmocnej woli”. -Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK), 475

Dlatego, skoro Chrystus cierpiał w ciele, uzbrójcie się również w tę samą postawę… aby nie poświęcać tego, co pozostało z życia w ciele, na pragnienia ludzkie, ale na wolę Bożą. (1 Piotra 4: 1-2)

Kiedy nadchodzą cierpienia, każdy z nas musi podnieść „żagiel wiary”, absolutnej ufności. Ponieważ Bóg pozwolił na tę próbę w moim życiu dla mojego uświęcenia lub dla zbawienia kogoś innego, lub dla obu.

W rezultacie ci, którzy cierpią zgodnie z wolą Bożą, oddają swoje dusze wiernemu Stwórcy, gdy czynią dobro. (1 Piotra 4:19)

Ale proces nie będzie trwał wiecznie.

Bóg wszelkiej łaski, który powołał cię do swojej wiecznej chwały przez Chrystusa Jezusa, sam cię odnowi, utwierdzi, wzmocni i utwierdzi cię, gdy trochę wycierpieliście. (1 Piotra 5:10)

… Jeśli tylko z Nim cierpimy, abyśmy razem z Nim byli uwielbieni. (Rz 8)

 

Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail
Opublikowany w HOME, DUCHOWOŚĆ.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.