Jestem zepsuty

 

"LORD, Jestem zepsuty. Poddaję się."

To są słowa, które wielokrotnie pojawiały się na moich ustach w ciągu ostatnich kilku tygodni. Od burza, która splądrowała naszą farmę Tego czerwcowego dnia prawie codziennie odbywała się jedna próba za drugą… samochody na zmianę się psują, infekcja szczęki, ciągła utrata słuchu, która utrudnia rozmowę, a muzyka brzmi okropnie. Potem moja karta kredytowa została użyta do oszustwa, dach zaczął przeciekać w naszym kamperze, a firma ubezpieczeniowa odezwała się do nas w sprawie szkód spowodowanych przez burzę, mówiąc, że sprzątanie szacuje się na 95,000 5000 USD - ale pokryją one tylko XNUMX USD. Jednocześnie wydawało się, że nasze małżeństwo pęka w szwach, gdy nagle pojawiły się dawne rany i wzory. Pod ciężarem czułem się, jakbyśmy tracili wszystko, nawet siebie nawzajem. 

Ale były dwie krótkie przerwy w „burzy”, promienie światła przebijające się przez grzmiące chmury i zdumiewający wrak pociągu. Jednym z nich był ślub naszej trzeciej córki z pięknym młodym mężczyzną. To była święta ceremonia i prawdziwa uroczystość. Niemal dla każdego, kto uczestniczył, pozostawiło to niezatarte wrażenie na ich duszach. A potem, kilka dni później, nasza najstarsza córka oznajmiła, że ​​nasz trzeci wnuk jest w drodze. Krzyczeliśmy z radości na tę cudowną wiadomość, którą próbowali wyobrazić sobie od miesięcy. Ale kiedy w minioną niedzielę czytano Ewangelię kobiety krwawiącej, moja żona pochyliła się, żeby mi powiedzieć, że właśnie dowiedziała się, że nasza córka poroniła. Burza powróciła z potopem łez.

Przychodzi moment, w którym słowa zaczynają zawodzić; kiedy wszystkie nasze chrześcijańskie stereotypy okazują się puste; kiedy wszystko, co można zrobić, to się pocić, krwawić i wołać: „Ojcze, nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”. Dużo myślałem o Matce Bożej, która stała bezgłośnie pod krzyżem. W obliczu niewytłumaczalnego cierpienia, opuszczenia i niepewności… nie mamy od niej nagranych słów. Wiemy tylko, że ona pozostał tam aż do gorzkiego końca. Nie potrząsała pięściami na tych, którzy zadają ból, na tych, którzy porzucili Jej Syna, na tych, którzy wątpili, szydzili lub po prostu odeszli. O wiele mniej kwestionowała swojego Boga lub groził mu. 

Ale może w głębi serca powiedziała cicho: „Panie, jestem załamany. Poddaję się." 

W naturze ludzkiej leży chęć znalezienia jakiegoś sensu, jakiegoś celu za naszym cierpieniem. Ale czasami po prostu nie ma odpowiedzi. Pamiętam, jak Papież Benedykt odwiedził obóz zagłady Auschwitz w 2006 roku. Stojąc w długim cieniu niewytłumaczalnego zła, powiedział:

W takim miejscu słowa zawodzą; w końcu może być tylko przerażająca cisza - cisza, która sama w sobie jest serdecznym wołaniem do Boga: Dlaczego, Panie, milczałeś? - przemówienie Ojca Świętego, 28 maja 2006; watykan.va

Kilka tygodni temu podczas Mszy św. Spojrzałem na krucyfiks wiszący nad ołtarzem. I dotarły do ​​mnie słowa, że ​​staram się upodobnić do Jego Zmartwychwstania zamiast do Krzyża. Zastanawiałem się, czy Bóg pozwala na tę „burzę”, aby dalej „ukrzyżować” moje ciało, właśnie po to, abym mógł mieć coraz większy udział w owocach Zmartwychwstania. Jest to możliwe tylko przez śmierć, aż do przesadnych pragnień i samolubnych ambicji - jak pisał św. Paweł:

Uważam nawet wszystko za stratę z powodu najwyższego dobra, jakim jest poznanie Chrystusa Jezusa, mojego Pana. Przez wzgląd na niego zaakceptowałem utratę wszystkich rzeczy i uważam je za tyle śmieci, że mogę pozyskać Chrystusa i zostać w Nim znaleziony ... polegając na wierze, że go poznam, i na mocy Jego zmartwychwstania i [współuczestnictwie] w Jego cierpieniach upodabniając się do jego śmierci, jeśli w jakiś sposób osiągnę zmartwychwstanie. (Flp 3: 8-10)

A jednak tego udziału w ogóle nie „czuję”. Czuję tylko swoją biedę, ograniczenia i brak cnoty. Czuję w sobie bezbożność, tę pierwotną passę buntu, która przechodzi przez nas wszystkich. I chcę uciekać… Ale pewnego dnia przyszło mi do głowy, że Jezus nie powiedział: „W porządku, Ojcze, zostałem ubiczowany i ukoronowany cierniem. Wystarczy." Albo: „Trzy razy upadłem pod tym krzyżem. Wystarczy." Albo: „OK, jestem teraz przybity do drzewa. Weź mnie teraz." Nie, raczej całkowicie oddał się Ojcu - aby Jego oś czasu, Jego plan, Jego sposób.

Jezus wisiał jeszcze przez trzy godziny, aż każda kropla Jego krwi, którą należało rozlać, spadła na ziemię. 

Piszę do was dzisiaj, aby przekazać, jeśli to możliwe, słowo zachęty dla was, którzy są w swoich własnych burzach, czymkolwiek są, w tym napięciem małżeńskim. Lea i ja odzyskaliśmy zmysły i ponownie wybaczyliśmy sobie nawzajem i odnowiliśmy naszą miłość (mogę powiedzieć „nierozerwalną”) sobie nawzajem. Widzicie, tak często ludzie umieszczają mnie na piedestale jako jakiegoś świętego lub sugerują, że jestem w jakiś sposób faworyzowany przez Boga (a tak nie jest). Ale z pewnością nie jestem bardziej uprzywilejowany niż Bóg-Człowiek, Jezus Chrystus, któremu Ojciec pozwolił cierpieć i umrzeć brutalną śmiercią. Nie jestem bardziej uprzywilejowana niż Matka Najświętsza, która „pełna łaski” była jednak przeznaczona do intensywnego cierpienia ze swoim Synem. Nie jestem bardziej uprzywilejowany niż wielki apostoł Paweł, który cierpiał tyle prześladowań, oporu, katastrofy, głodu i przeszkód, mimo że został wybrany, aby nieść Ewangelię poganom. Rzeczywiście, Paweł pewnego dnia został ukamienowany i pozostawiony na śmierć. Ale Łukasz pisze, że następnie ponownie wszedł do miasta Listra i…

… Wzmocnił duchy uczniów i napomniał ich, aby wytrwali w wierze, mówiąc: „Musimy przejść wiele trudności, aby wejść do królestwa Bożego”. (Dz 14)

Podczas Mszy św. W zeszłym miesiącu przyszedł inny moment, w którym przez chwilę zauważyłem, jak Szatan chciał złamać moją wiarę. Gdyby kościół był wtedy pusty, krzyczałbym: „Nigdy nie odrzucę mojego Jezusa! Zejdź za mnie! ” Dzielę się tym z wami nie dlatego, że mam heroiczną wiarę, ale real wiara, która jest darem Bożym. A wiara, która jest prawdziwa, musi w końcu nauczyć się chodzić w ciemności, jak przez ciemna noc. Kilka razy w tym miesiącu szeptałem…

Mistrzu, do kogo pójdziemy? Masz słowa życia wiecznego. (Ewangelia Jana 6:68)

Piotr nie powiedział tego, ponieważ znał odpowiedzi. To właśnie dlatego, że on Czy nie. Wiedział jednak, że Jezus sam w sobie był odpowiedzią. Odpowiedź. A wszystko, co Piotr wiedział, że mógł w tej chwili zrobić, to podążać za Nim - przez ciemność wiary.

Jezus jest Drogą, Prawdą i Życiem dla tego zepsutego świata… dla tego złamanego człowieka. To, co pozostaje dla mnie i dla każdego kolana, aby ugiąć się przed tą niesamowitą rzeczywistością; dla mnie i dla każdego języka, aby wyznać to, co zrobił Piotr. I dopiero wtedy zaczniemy poznawać moc - niesamowitą moc i prawdę - Zmartwychwstania. 

 

 

POWIĄZANE CZYTANIE

Złamany

Aby pomóc Markowi i jego rodzinie w wyzdrowieniu
ich majątku, gdzie jego posługa 
i studio jest zlokalizowane, dodaj wiadomość:
„Mallett Family Help” do Twojej darowizny. 
Błogosławię cię i dziękuję!

 

Podróżować z Markiem Kurs Teraz słowo,
kliknij poniższy baner, aby subskrybuj.
Twój e-mail nie zostanie nikomu udostępniony.

 

Opublikowany w GŁÓWNA, WIELKIE PRÓBY.