Miłość poza powierzchnią

TERAZ SŁOWO O MASOWYCH CZYTANIACH
na 7 stycznia 2014 r

Teksty liturgiczne tutaj

 


Zdjęcie: Claudia Peri, EPA / Landov

 

NIEDAWNOktoś napisał z prośbą o radę, co zrobić w sytuacjach z ludźmi, którzy odrzucają wiarę:

Wiem, że mamy służyć i pomagać naszej rodzinie w Chrystusie, ale kiedy ludzie mówią mi, że nie chodzą już na Mszę św. Lub nienawidzą Kościoła… Jestem tak zszokowany, że w moim umyśle pustka! Błagam Ducha Świętego, aby zstąpił na mnie… ale nic nie otrzymuję… Nie mam słów pocieszenia ani ewangelizacji. —GS

Jak jako katolicy mamy odpowiadać niewierzącym? Ateistom? Dla fundamentalistów? Tym, którzy nam przeszkadzają? Do ludzi żyjących w grzechu śmiertelnym, w naszych rodzinach i poza nimi? To są pytania, które często mi zadają. Odpowiedź na to wszystko brzmi: miłość poza powierzchnią.

Papież Franciszek napisał niedawno:

Jeśli mamy dzielić nasze życie z innymi i hojnie z siebie dawać, musimy również zdać sobie sprawę, że każdy człowiek jest wart naszego dawania. Nie ze względu na ich wygląd fizyczny, zdolności, język, sposób myślenia czy jakąkolwiek satysfakcję, którą moglibyśmy otrzymać, ale raczej dlatego, że są dziełem Boga, Jego stworzeniem. Bóg stworzył tę osobę na swój obraz i odzwierciedla ona coś z Bożej chwały. Każdy człowiek jest przedmiotem nieskończonej czułości Boga, a on sam jest obecny w ich życiu. Jezus ofiarował swoją drogocenną krew na krzyżu za tę osobę. Niezależnie od pozorów, każdy człowiek jest niezmiernie święty i zasługuje na naszą miłość. -PAPIEŻ FRANCISZEK, Evangelii Gaudium, n. 274

Możesz zapytać: „Ale jak ktoś żyjący w grzechu jest„ święty ”? Jak oszust, morderca, pornograf lub pedofil zasługują na naszą miłość? ” Odpowiedzią jest spojrzenie poza powierzchnię, poza kokon grzechu i słabości, które zniekształcają i ukrywają obraz, na którym każda osoba jest tworzone. Kiedy Błogosławiona Matka Teresa dosłownie wyciągała wychudzone dusze z rynsztoków Kalkuty, nie wypytywała ich, czy są katolikami, hindusami czy muzułmanami. Nie pytała, czy wiernie uczęszczali na mszę, uprawiali seks przed ślubem, stosowali antykoncepcję lub uczyli się w domu. Po prostu kochała poza powierzchnią ich stanu, ich religii, ich „tożsamości płciowej” i tak dalej.

Pan nie nawraca; On daje miłość. I ta miłość cię szuka i czeka na ciebie, który w tej chwili nie wierzysz lub jesteś daleko. I to jest miłość Boga. —POPE FRANCISZ, Anioł Pański, Plac św. Piotra, 6 stycznia 2014; Niezależne wiadomości katolickie

Czy mógłbyś wejść do sali szpitalnej i być Chrystusem dla homoseksualnego umierającego na AIDS, który spędził życie sypiając z innymi mężczyznami? Widzicie, to właśnie ma na myśli św. Jan w dzisiejszym pierwszym czytaniu:

Kto nie kocha, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością.

I wyjaśnia, co uprzejmy miłości to wtedy, gdy mówi:

W tym jest miłość: nie to, że kochaliśmy Boga, ale że On nas umiłował.

Jezus nie czekał, aby przyjść na świat, dopóki nie byliśmy święci. Nie wkroczył w czas, w którym wszyscy byli zbuntowani i święci. Stał się jednym z nas, kiedy my najmniej zasługiwał na Jego miłość. A co On zrobił? Zjadł obiad w domu grzesznika, sięgnął do prostytutki, rozmawiał z poborcą podatkowym. Tak, wiemy o tym… dlaczego więc zazieleniamy się, kiedy stajemy na miejscu grzesznika, prostytutki i celnika ludzkiej, wejście? Musimy kochać poza powierzchnią, co zrobił Jezus. To, co widział w oczach Zacheusza, Marii Magdaleny i Mateusza, to było obraz, na którym zostały stworzone. Ten obraz, choć zniekształcony przez grzech, nie zmniejszył ich wrodzonej godności, godności, która jest święta, przerażająca i niezrównana w stworzeniu.

Mam dogmatyczną pewność: Bóg jest w życiu każdego człowieka. Bóg jest w życiu każdego. Nawet jeśli życie człowieka było katastrofą, nawet jeśli zostało zniszczone przez wady, narkotyki lub cokolwiek innego - Bóg jest w życiu tej osoby. Możesz, musisz szukać Boga w każdym życiu człowieka. Chociaż życie człowieka to ziemia pełna cierni i chwastów, zawsze istnieje przestrzeń, w której dobre ziarno może rosnąć. Musisz ufać Bogu. —POPE FRANCIS, wywiad, amerykamagazine.org, Września 2013

Kiedy więc psalmista mówi: „Będzie bronił uciśnionych wśród ludu, z wyjątkiem dzieci ubogich, ”Co to znaczy: Jezus przychodzi, aby bronić godności każdego człowieka (i oczywiście najwyższą obroną duszy jest osiągnięcie jej zbawienia. z grzechu jest nieodłącznym elementem miłości. Ale „pierwsze ogłoszenie”, które nasza obecność i czyny muszą przekazać drugiemu, to to, że są kochani. Następnie, powiada papież Franciszek, „z tej propozycji wynikają konsekwencje moralne…” [1]americamagazine.orgWrześnia 2013 ) A więc kiedy stoisz przed kimś, kto jest antagonistą, który jest zmartwiony, buntowniczy, nikczemny, zły, zraniony, samotny, zagubiony… są to cierpiący i biedni, którzy potrzebują miłości Chrystusa. Muszą być przyjmowani takimi, jakimi są w tej chwili, z bezwarunkową miłością. W jaki sposób? Daj żebrakowi monetę. Cierpliwie wysłuchaj argumentów ateisty. Okaż gościnność temu, kto jest nagi, głodny i znajduje się w więzieniu grzechu.

Głosicielami Ewangelii muszą być ludzie, którzy potrafią rozgrzać serca ludzi, którzy idą z nimi przez ciemną noc, umieją rozmawiać i zejść w noc swojego ludu, w ciemność, ale nie gubiąc się. -PAPIEŻ FRANCISZEK, americamagazine.orgWrześnia 2013

Jak mówi Jezus w dzisiejszej Ewangelii, kiedy apostołowie powiedzieli Mu, że tysiące ludzi głodowały:

Sami dajcie im trochę jedzenia.

„Ale co im dać?”, Zadają Apostołowie - to samo pytanie, co mój czytelnik powyżej. Co niezwykłe, Jezus karmi ludzi czym one dał Mu: pięć chlebów i dwie ryby. Tak więc, kiedy jesteś z innymi, nie przejmuj się tak bardzo, że są na tej samej stronie co ty, tak jak ty jesteś na tej samej stronie z nimi. To znaczy utożsamiać się z ich krzywdą; wysłuchaj ich smutku; zrozumieć ich gniew. Zrozum, że to, co słyszysz i widzisz, jest często maską i zranionym sercem, które przesłaniają wewnętrzne dziecko Boże. Weź to, co ci dadzą w tej chwili: pięć chlebów i dwie ryby ich duchowego i fizycznego ubóstwa, a przez swoją miłość i wstawiennictwo przedstaw to Panu. Wtedy On w swoim czasie pomnoży twój akt miłości na swój własny sposób.

Możemy być pewni, że żaden z naszych aktów miłości nie zostanie utracony ani żaden z naszych przejawów szczerej troski o innych. Żaden pojedynczy akt miłości do Boga nie zostanie utracony, żaden wielkoduszny wysiłek nie będzie pozbawiony sensu, żadna bolesna wytrwałość nie zostanie zmarnowana… Możliwe, że Pan wykorzystuje nasze ofiary, aby obsypać błogosławieństwami inną część świata, której nigdy nie odwiedzimy. Duch Święty działa tak, jak chce, kiedy chce i gdzie chce; powierzamy się bez udawania, że ​​widzimy uderzające rezultaty. -PAPIEŻ FRANCISZEK, Evangelii Gaudium, n. 279

Kiedy ludzie zdają sobie sprawę, że są kochani, mury zaczynają się walić - może nie od razu; może nigdy w Twojej obecności… Ale żadna miłość nigdy nie jest marnowana ani tracona, ponieważ „Bóg jest miłością. ” A jeśli zostaliśmy stworzeni na obraz Miłości, to pod powierzchnią naszych zranionych serc znajduje się Bóg. To On jest tym, którego powinniśmy szukać i kochać w innych, a zwłaszcza w „najmniejszym z naszych braci”.

 

POWIĄZANE CZYTANIE

 

 

Otrzymać Połączenia Teraz słowo,
kliknij poniższy baner, aby subskrybuj.
Twój e-mail nie zostanie nikomu udostępniony.

NowSłowo baner

 

Duchowy pokarm dla myśli to apostolat w pełnym wymiarze godzin.
Dziękujemy za wsparcie!

Dołącz do Marka na Facebooku i Twitterze!
Logo FacebookaLogo na Twitterze

Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Przypisy

Przypisy
1 americamagazine.orgWrześnia 2013
Opublikowany w HOME, ODCZYTY MASOWE.