Kochać niekochanego

TERAZ SŁOWO O MASOWYCH CZYTANIACH
na 11 stycznia 2014 r

Teksty liturgiczne tutaj

 

 

MOST czasu, kiedy świadczymy o Chrystusie, staniemy przed koniecznością kocham niekochane. Rozumiem przez to, że my cała kolekcja przeżywamy nasze „chwile”, okazje, kiedy wcale nie jesteśmy kochani. To jest świat, do którego wszedł nasz Pan i do którego Jezus nas teraz posyła.

W dzisiejszym pierwszym czytaniu św. Jan mówi nam, jak mamy reagować, gdy widzimy, jak brat popełnia grzech, że „jeśli grzech nie jest śmiertelny"...

… Powinien modlić się do Boga, a da mu życie.

Modlitwa za osobę, na którą mnie irytuje, jest pięknym krokiem naprzód w miłości i aktem ewangelizacji. -PAPIEŻ FRANCISZEK, Evangelii Gaudium, n. 101

Nie jest obowiązkiem chrześcijan stawanie się sędzią i ławą przysięgłych nad każdym błędem i błędem naszego bliźniego. Raczej, mówi św. Paweł, „dźwigajcie brzemiona jedni drugich". [1]Gal 6: 2 Głównym ciężarem, który musimy nieść, jest słabość naszego brata.

Widzę teraz, że prawdziwa miłość polega na znoszeniu win tych, którzy nas otaczają, nigdy nie będąc zaskoczonym ich słabościami, ale umacnianymi przynajmniej przy najmniejszym znaku cnoty. —Św. Thérèse de Liseux Autobiografia świętego, Ch. 9; cytowany w Biblia Nawarry, „Ewangelie i akty”, s. 79

Jak mogę nie zdziw się kiedy widzę, że mój brat lub siostra są tak wierzący i egocentryczni? Odtrutką jest nieustanne przypominanie sobie własnych błędów i skłonności do niekochania Boga i bliźniego na co dzień. Zawsze mam kłodę we własnym oku. Ale muszę też pamiętać, jak miłosierny był dla mnie Jezus, abym mógł odzwierciedlać Jego miłosierdzie dla innych.

Jednak dźwiganie cudzych ciężarów to nie to samo, co zwykłe znoszenie ich. Dzisiejsza odpowiedź Psalmu mówi:

Pan ma upodobanie w swoim ludzie.

Dobry kocha poza powierzchnią ponieważ On widzi dobroć, obraz w którym jesteśmy stworzeni. Aby kochać tych, których nie da się kochać, musimy wyjść poza obrażenia, poza rany jednostek i kochać ich tak, jak kocha ich Bóg. Jest to nauka „sztuki akompaniamentu”, która uczy nas zdejmowania sandałów przed świętą ziemią drugiego ”. [2]Evangelii Gaudium, rz. 169 Kiedy zaczynamy postrzegać innych jako „świętą ziemię”, jesteśmy znacznie mniej gotowi do osądzania. W rzeczywistości zaczniemy się nimi zachwycać.

Misja jest zarazem pasją do Jezusa i pasją do Jego ludu. -PAPIEŻ FRANCISZEK, Evangelii Gaudium, n. 268

Często spróbuję wyobrazić sobie osobę, która była dzieckiem, jaka była niewinna, nieszkodliwa i cenna. To jest naprawdę „rdzeń”, który Bóg widzi i że Jezus umarł, aby go odnowić. Wszystko po tym jest upadłą naturą.

Kiedy widzisz skaczącego po ziemi ptaka ze złamanym skrzydłem, nigdy nie myślisz sobie: „Dlaczego ten ptak próbuje być wiewiórką?” Zamiast tego widzisz, że jest zraniony i działa „z” swoich ran. Dlatego też ludzie często są wytworami swoich zranień, chcąc latać „na orlich skrzydłach”, ale złamani przez swoją przeszłość, swoje grzechy, niepowodzenia i zranienia innych. Dlatego mówi Jezus nie oceniaj, ale bądźcie miłosierni. Musimy im towarzyszyć, pomagając im leczyć, wzrastać i latać ponownie, patrząc na ich duchowy potencjał i rozkoszując się „najmniejszym znakiem cnoty”.

Jezus pokazuje nam, jak kochać to, czego nie da się kochać, kiedy pozwala wątpiącemu Tomaszowi dotknąć swoich ran. Musimy nie tylko dotykać ran innych, ale niech dotykają naszych. Niech inni zobaczą twoją słabość; daj im znać, że też walczysz; pozwól im włożyć palce w twój bok, to miejsce, w którym Jezus uzdrowił twoją duszę. Pamiętam, jak mój święty przyjaciel powiedział mi kiedyś, że nie je deseru. „Dlaczego?” - zapytałem. „Ponieważ kiedy zacznę jeść kawałek ciasta, muszę zjeść całość!” Byłem zdumiony jego uczciwością. Podczas gdy niektórzy chrześcijanie chcą wywrzeć wrażenie, polerując swoje aureole przed innymi, tym, co naprawdę otwiera dusze na Pana, jest to, że widzą przejrzystość i dotykają autentycznej pokory.

Jan Chrzciciel mówi w Ewangelii:

On musi rosnąć, ja muszę się zmniejszać.

Ilekroć się zmniejszamy, otwierając nasze rany przed innymi, pozwalając im zobaczyć nie tylko, jak Chrystus nas uzdrowił, ale jak On jest nadal uzdrawiając nas, są w stanie dotknąć nadziei w nas. To z kolei otwiera ich zranione serca, abyśmy mogli zastosować uzdrawiający balsam miłosiernej miłości Chrystusa poprzez słowo, Pismo, itp. Oczywiście oznacza to, że jesteśmy gotowi słuchać, współczuć i podróżować z duszami.

Wspólnota ewangelizująca angażuje się słowem i czynem w codzienne życie ludzi; pokonuje odległości, w razie potrzeby gotowa jest uniżyć się i obejmuje życie ludzkie, dotykając cierpiącego ciała Chrystusa w innych. W ten sposób ewangelizatorzy przyjmują „zapach owiec”, a owce chętnie słyszą ich głos. -PAPIEŻ FRANCISZEK, Evangelii Gaudium, n. 24

Często nie da się go kochać z powodu samotność-zapomniane, ignorowane, zaniedbane w szybko zmieniającym się, bezosobowym świecie. Maria Magdalena przyszła do grobu, tęskniąc za Tym, który dał jej cel, znaczenie i miłość. Kiedy zobaczyła Jezusa, zawołał ją Nazwa. To było o godz że moment, ona Go rozpoznała. Musimy przestać traktować ludzi jak kolejnego anonimowego przechodnia. Musimy podziękować każdemu, kto przychodzi do nas z uśmiechem i gotowością, ze świętą gościnnością.

Musimy ćwiczyć sztukę słuchania, która jest czymś więcej niż tylko słyszeniem. Słuchanie w komunikacji jest otwartością serca, która umożliwia bliskość, bez której nie może nastąpić autentyczne spotkanie duchowe. Słuchanie pomaga nam znaleźć właściwy gest i słowo, które pokazuje, że jesteśmy czymś więcej niż tylko obserwatorami. -PAPIEŻ FRANCISZEK, Evangelii Gaudium, n. 171

Catherine Doherty powiedziała kiedyś, że możemy „słuchać, jak powstaje dusza”. A dusze mają imię wypisane na dłoni Boga. Kiedy słuchamy innych, kiedy ściszamy nasz głos, oni coraz bardziej słyszą głos Ojca wzywającego ich po imieniu, mówiącego: „Jesteś kochany".

Każda dusza jest inna, każda sytuacja wymaga nowego rozeznania i wrażliwości. Czasami dusze potrzebują „twardej miłości”, jak faryzeusze. Ale najczęściej ludzie po prostu potrzebują miłosierny miłość. Jeśli mamy kochać tych, których nie da się kochać, musimy poświęcić czas, aby być przy nich obecni, pozwalając im wdychać zapach Chrystusa, który pochodzi z naszej relacji z Jezusem, w której On zrodził ludzkiej, ciężary, wzruszone ludzkiej, rany i nasłuchiwał ludzkiej, dusze do istnienia.

Przede wszystkim pamiętaj, że to wszystko łaska. Kochamy tylko miłością, którą otrzymaliśmy za darmo. I to Duch Święty przekonuje, tylko Duch Święty może otworzyć serce drugiego człowieka i doprowadzić go do nawrócenia. A jednak jesteśmy wybranym przez Boga naczyniem Jego łaski, a zwycięstwo, które zwycięża to, czego nie da się pokochać, jest naszym wiara…

Wyniki pozostawiamy Bogu.

 

 


 

 To kończy pierwszy miesiąc The Now Word. Twoja opinia jest mile widziana!

 

[yop_poll id = ”11 ″]

 

[yop_poll id = ”12 ″]

 

Otrzymać Połączenia Teraz słowo,
kliknij poniższy baner, aby subskrybuj.
Twój e-mail nie zostanie nikomu udostępniony.

NowSłowo baner

Duchowy pokarm dla myśli to apostolat w pełnym wymiarze godzin.
Dziękujemy za wsparcie!

Dołącz do Marka na Facebooku i Twitterze!
Logo FacebookaLogo na Twitterze

Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Przypisy

Przypisy
1 Gal 6: 2
2 Evangelii Gaudium, rz. 169
Opublikowany w HOME, ODCZYTY MASOWE.