Medjugorje… i czepianie się szczegółów

Wszystko jest pełne znużenia;
człowiek nie może tego wypowiedzieć;
oko nie zadowala się widzeniem,
ani ucho nie napełniło się słuchem.
(Kaznodziei 1:8)

 

IN W ostatnich tygodniach Watykan zaskoczył wielu ogłoszeniami dotyczącymi sfery mistycznej. Zmarły o. Stefano Gobbi, który założył Maryjny Ruch Kapłański, został ogłoszony Sługą Bożym, a jego Proces Kanonizacyjny został otwarty; proces kanonizacyjny innej Sługi Bożej, Luisy Piccarrety, został wydane a nic nie stoi na przeszkodzie kontynuować po krótkiej przerwie; Watykan potwierdził obecny osąd biskupa w sprawie rzekomych objawień w Garabandal, że „nie ma elementów pozwalających na stwierdzenie, że mają one charakter nadprzyrodzony”; a zjawisko otaczające trwające od dziesięcioleci i trwające nadal objawienia w Medjugorju otrzymało oficjalne orzeczenie, mianowicie nic nie stoi na przeszkodzie.

 

Medjugorje – powód do walki?

W webcast, mój kolega Daniel O'Connor i ja rozmawialiśmy o niedawnym „zatwierdzeniu” przez Watykan zarówno nabożeństwa do Medjugorja, jak i w mniejszym stopniu orędzi. Jednak mała grupa amerykańskich apologetów i podcasterów, znanych ze swojego sprzeciwu wobec Medjugorja, zakwestionowała termin „zatwierdzony”. Ale dlaczego?

Zwrot nic nie stoi na przeszkodzie oznacza „nic nie stoi na przeszkodzie”. Na przykład, że wierni mają swobodę wiary w pewne zjawisko duchowe, lub jeśli chodzi o materiały pisane, że nic stoi na przeszkodzie, aby książka została przeczytana lub wydrukowana, lub aby Sprawa świętej duszy mogła zmierzać w kierunku kanonizacji. nic nie stoi na przeszkodzie jest często najwyższą formą aprobaty Kościoła, dającą wiernym pewność, że bez względu na przedmiot jego nakazu, nie jest on sprzeczny ze Świętą Tradycją. Nawet prywatne objawienie, które otrzymało nic nie stoi na przeszkodzie i imprimatur niekoniecznie oznacza deklarację nadprzyrodzoności. Ale zawsze widzieliśmy to jako formę aprobaty dla medytacji i czytania wspomnianych objawień.

Zgodnie z 1983 Kodeks prawa kanonicznego, #823: „Pasterze Kościoła mają obowiązek i prawo czuwać, aby pisma nie wyrządzały szkody wierze i obyczajom wiernych; w związku z tym mają oni nawet prawo żądać, aby publikacja pism dotyczących wiary i obyczajów była przedkładana kościelnemu orzecznictwu. zatwierdzenie, a także potępiać książki i pisma atakujące wiarę lub moralność”. Ponownie, ta aprobata przybiera formę nic nie stoi na przeszkodzie (takie, jakie mi przyznano książka), a jeśli chcesz, imprimatur przez miejscowego biskupa (co oznacza „niech zostanie wydrukowane”).

Jedynym zastrzeżeniem do tego wszystkiego było to, dawne normy Kościół zwykł rozróżniać domniemane zjawiska duchowe. Biskupi mogli swobodnie deklarować, że pewne twierdzenie było nadprzyrodzone, albo nie, albo przynajmniej niepewne (jak w przypadku Garabandal). Jednak zgodnie z nowymi normami wydanymi przez Watykan w maju tego roku Rzym uniknął możliwości deklarowania domniemanego zjawiska mistycznego jako „nadprzyrodzonego” i w zamian pozwala na deklarację „nic nie stoi w miejscu”.

Aby zapobiec dalszym opóźnieniom w rozstrzygnięciu konkretnej sprawy dotyczącej wydarzenia o rzekomym nadprzyrodzonym pochodzeniu, Dykasteria niedawno zaproponowała Ojcu Świętemu pomysł zakończenia procesu rozeznania nie deklaracją „nadprzyrodzony„ale z”Nic nie stoi na przeszkodzie”, co pozwoliłoby Biskupowi wyciągnąć korzyści duszpasterskie z tego duchowego zjawiska. —Cf. Normy Dykasterii Nauki Wiary dotyczące postępowania w rozeznawaniu domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych"

Po czterech dekadach rozeznania, trzech komisjach, licznych dochodzeniach i obserwacji wszystkich wydarzeń na świecie związanych z Medjugorjem, Watykan wydał notę ​​ogłaszającą, że „nadszedł czas, aby zakończyć długą i złożoną historię, która otaczała duchowe zjawiska Medjugorja”:

Przez Nic nie stoi na przeszkodzie w przypadku wydarzenia duchowego wierni „są upoważnieni do roztropnego przystąpienia do niego” (Normy, art. 22, § 1; por. Benedykt XVI, Słowo Pańskie, ust. 14). Choć nie oznacza to deklaracji nadprzyrodzonego charakteru omawianego zjawiska (por. Normy, art. 22, § 2) – i przypominając, że wierni nie mają obowiązku w nią wierzyć – Nic nie stoi na przeszkodzie wskazuje, że wierni mogą otrzymać pozytywne zachęty do życia chrześcijańskiego poprzez tę duchową propozycję i upoważnia do publicznych aktów pobożności. Takie ustalenie jest możliwe, o ile zauważono wiele pozytywnych owoców w trakcie doświadczenia duchowego, podczas gdy negatywne i niebezpieczne skutki nie rozprzestrzeniły się wśród Ludu Bożego.

Ocenianie obfitych i szeroko rozprzestrzenionych owoców, które są tak piękne i pozytywne, nie oznacza, że ​​rzekome nadprzyrodzone wydarzenia są uznawane za autentyczne. Zamiast tego podkreśla jedynie, że Duch Święty działa owocnie dla dobra wiernych „w środku” tego duchowego zjawiska Medjugorja. Z tego powodu wszyscy są zaproszeni do docenienia i podzielenia się duszpasterską wartością tej duchowej propozycji (por. Normy, para. 17).

Ponadto pozytywna ocena, że ​​większość orędzi z Medjugorja jest budująca, nie oznacza deklaracji, że mają one bezpośrednie nadprzyrodzone pochodzenie. W związku z tym, odnosząc się do „orędzi” od Matki Bożej, należy zawsze pamiętać, że są to „rzekome orędzia”. - „Królowa Pokoju”: Notatka o duchowym doświadczeniu związanym z Medziugorjem

Nie deklarując nadprzyrodzonego charakteru objawień lub orędzi, Watykan zezwolił wiernym na „roztropne przyjęcie ich”. To najlepsze, co może być. Nawet jeśli papież lub kardynał Fernandez, który opublikował normy, uważa, że ​​objawienia mają charakter nadprzyrodzony, najwyraźniej tego nie powiedzą. To, czy ty i ja się z tym zgadzamy, również nie ma znaczenia (i omawialiśmy problemy z Kościołem omijającym swoje prawo, jeśli nie obowiązek, do deklarowania nadprzyrodzonego charakteru objawień w ta transmisja internetowa.) Jezus powiedział, że drzewo poznacie po jego owocach… po prostu Watykan, w tym momencie, chętnie pozwala wam jeść jabłka, nie nazywając go jednak jabłonią.

 

Owoce są dobre

Pomimo deklaracji, o której wielu z nas już wiedziało – że owoce Medjugorja były po prostu zdumiewające, jak np. Apostołowie na sterydach — stare kłamstwa i fałszywe oskarżenia wciąż krążą. Pisałem w istocie o zorganizowanej i celowej kampanii dyskredytacji Medjugorja, która w dużym stopniu przyczyniła się do rozpowszechnienia kłamstw na temat widzących i samych objawień (przeczytaj Medjugorje — czego możesz nie wiedzieć). W moim artykule odpowiedziałem także na 24 zarzuty wobec Medjugorja oparte na błędnym rozumowaniu i twierdzeniach Medjugorje i dymiąca broń. Broniłem tego konkretnego objawienia nie dlatego, że mam jakikolwiek interes w Medjugorju; nie dlatego, że nie mogę bez niego funkcjonować lub że potrzebuję, aby wszyscy je przyjęli, ale dlatego, że... sprawiedliwości. Orędzia z Medjugorja są prostym i dosadnym powtórzeniem tego, co już jest zawarte w Świętej Tradycji. Ale wyraźnie nabrały nadprzyrodzonej mocy, „rzekomo” wypowiedzianej przez Naszą Błogosławioną Matkę.

Ale gdy stoję na murze strażniczym i obserwuję potężne duchowe Huragan pędzący w stronę świata, przyznaję, że jestem całkowicie zdezorientowany zawodowymi apologetami i krytykami, którzy nadal uważają, że Medjugorje jest w jakiś sposób zagrożeniem dla przyszłości Kościoła po 40 latach tego, co Watykan uznał za „piękne i pozytywne” owoce. Naprawdę? Medjugorje jest problemem?

Przez prawie 20 lat miałem często bolesne zadanie stania na wale i obserwowania nadchodzącej Burzy przez duchowy krajobraz, który jest w większości jałowy i wysuszony. Wpatrywałem się w paszczę zła i jego machinacje do tego stopnia, że ​​tylko dzięki łasce Bożej nie traciłem nadziei. Na tym krajobrazie miałem przywilej spotykać małe oazy łaski — mężczyzn i kobiety, którzy pomimo odstępstwa wokół nich pozostali wierni w swoim życiu, małżeństwach, posługach i apostolatach.

Medjugorje, Bośnia i Hercegowina

A potem jest to masywny oaza, nieporównywalna wielkością z żadną inną, zwana Medjugorjem. Do tego jedynego miejsca przybywają miliony pielgrzymów każdego roku. I z tego jednego miejsca pochodzą tysiące nawróceń, setki udokumentowanych uzdrowień fizycznych, setki mężczyzn pociągniętych do kapłaństwa i niezliczone powołania i nowe apostolaty. Gdziekolwiek się udam, czy to w Kanadzie, USA czy za granicą, ciągle spotykam ludzi, których posługi zostały poczęte w Medjugorju. Niektórzy z najbardziej namaszczonych, wiernych i pokornych księży, jakich znam, cicho przyznali mi, że otrzymali swoje powołanie w Medjugorju lub przez Medjugorje. Kardynał Schönborn posunął się nawet do przyznania, że ​​straciłby połowę swoich seminarzystów, gdyby nie Medjugorje.

To właśnie nazywamy „owocami” w Kościele. Zgodnie ze starymi normami Święta Kongregacja Nauki Wiary podkreślała wagę takiego zjawiska…

… Przynoszą owoce, dzięki którym sam Kościół może później rozpoznać prawdziwą naturę faktów… - „Normy dotyczące sposobu postępowania przy rozeznawaniu przypuszczalnych objawień lub objawień” n. 2, watykan.va

Bo Jezus powiedział:

Albo uznajcie, że drzewo jest dobre i jego owoc jest dobry, albo uznajcie, że drzewo jest zgniłe i jego owoc jest zgniły. Bo drzewo poznaje się po jego owocu. (Mt 12:23)

A jednak niektórzy katolicy twierdzą, że w jakiś sposób Pismo to nie dotyczy Medjugorja. Pozostaję z otwartą buzią, w milczeniu zadając pytanie: O czym myślisz?

Jako ewangelista w Kościele od dziesięcioleci modliłem się i błagałem Pana, aby doprowadził do nawrócenia i pokuty, gdziekolwiek mnie pośle. Stałem w prawie pustych kościołach, głosząc Ewangelię parafiom, które praktycznie są podtrzymywane przy życiu. Przechodziłem obok ich konfesjonałów zamienionych w szafy na miotły i stałem z tyłu, gdy głównie siwowłose zgromadzenia cicho przechodziły przez liturgię, która najwyraźniej nie jest już istotna dla ludzi w moim wieku. Rzeczywiście, jestem po pięćdziesiątce, a moje pokolenie praktycznie zniknęło z niemal każdej z setek parafii, które odwiedziłem na całym świecie.

…A potem widzę w Medjugorju kolejki młodych i starych do konfesjonału. Przepełnione msze, które odbywają się co godzinę przez cały dzień. Pielgrzymi wspinaczka po górach boso, wchodzenie ze łzami w oczach, często schodzenie w pokoju i radości. Nowe i aktywne posługi w mieście i na obrzeżach. Ja sam miałem głębokie spotkanie miłosierdzia Ojca podczas mojego pobytu w tym małym miasteczku. I tak pytam siebie: „Boże, czyż nie jest to to, czego modlić się dla, nadzieję dla, długie w naszym własny parafiach?” Żyjemy w czasach, w których herezja i racjonalizm niemal zdziesiątkowały Kościół na Zachodzie, podczas gdy błędna teologia i świeckość rozprzestrzeniają się jak rak, a kompromis (w imię „tolerancji”) jest uważany za kardynalną cnotę… A potem słucham katolików aktywnie prowadzących kampanię przeciwko Medjugorje i zadaję sobie pytanie: Co oni myślą? Czego właściwie szukają, jeśli nie samych owoców Medjugorja? „To oszustwo”, twierdzą, nawet po niedawnej nocie Watykanu, która stwierdza, że ​​jest to coś zupełnie innego.

Więc, jak już mówiłem w przeszłości, jeśli to oszustwo, mam nadzieję, że przyjdzie diabeł i zacznie je w mojej parafii! Niech „oszustwo” będzie się dalej rozprzestrzeniać!

Oczywiście, żartuję. Ale to właśnie miał na myśli św. Paweł, gdy powiedział: „Nie lekceważcie proroctw, badajcie wszystko; zatrzymajcie to, co dobre.„Wydaje się jednak, że niektórzy ludzie utracili zdolność rozpoznawania i zapamiętywania tego, co dobre, lub popadli w grzech pychy, traktując z góry tych „biednych łowców zjaw”.

Można odmówić zgody na „objawienie prywatne” bez bezpośredniej szkody dla wiary katolickiej, o ile czyni to „skromnie, nie bez powodu i bez pogardy”. -PAPIEŻ BENEDYKTA XIV, Heroiczna cnota, p. 397

Najbardziej zauważalnym i imponującym owocem Medziugorja jest powrót dusz do miłości i wzrost wierności katolickiemu dziedzictwu. Jedną z takich par byli mój prababcia i prababcia wujek. Jej ciało było dotknięte artretyzmem, gdy wiele lat temu postanowili odwiedzić Medziugorje. Chcieli wspiąć się na skalisty teren góry Križevac, aby stanąć na krzyżu, ale dla niej było to niemożliwe. Nagle straciła przytomność. „Wtedy w sposób zrozumiały znalazłam się na szczycie góry” – powiedziała mi – „nie wiem jak, ale moje artretyzm również zniknął!” Ona i jej mąż stali się pobożnymi katolikami, aż przeszli do wieczności.

Możemy tu siedzieć i kłócić się cały dzień, czepiając się szczegółów na temat Medjugorja, najbardziej owocnego ośrodka katolickiego na świecie. Albo możemy podziękować Bogu za dobro, które stamtąd przyszło i dalej pomagać Matce Bożej w doprowadzeniu do jej triumfu na świecie, który ostatecznie należy do Chrystusa. Jak podano w Watykanie Note o Medziugorju:

Rozejrzyjcie się wokół siebie, drogie dzieci, a zobaczycie, jak wielki jest grzech, który dominuje na tej ziemi. Więc módlcie się, aby Jezus zwyciężył. — „rzekomo” Matka Boska, 13 września 1984 r.

Gdziekolwiek idę i gdzie mój Syn jest ze mną, tam dołącza także Szatan. Pozwoliliście mu, nie zdając sobie z tego sprawy, przejąć w was władzę, zdominować was… Nie chcę was dalej ganić; zamiast tego chcę was raz jeszcze wezwać do modlitwy, postu i pokuty. —28 stycznia 1987

 

 

Powiązane artykuły

W Medjugorje

Racjonalizm i śmierć tajemnicy

Wspieraj pełnoetatową służbę Marka:

 

w Nihil Obstat

 

Podróżować z Markiem Kurs Teraz słowo,
kliknij poniższy baner, aby subskrybuj.
Twój e-mail nie zostanie nikomu udostępniony.

Teraz na Telegramie. Kliknij:

Śledź Marka i codzienne „znaki czasu” na MeWe:


Śledź pisma Marka tutaj:

Posłuchaj następujących:


 

 
Opublikowany w GŁÓWNA, MARY, OZNAKI i oznaczone .