MegaKościoły?

 

 

Szanowny Marka,

Jestem konwertytą na wiarę katolicką z Kościoła luterańskiego. Zastanawiałem się, czy możesz podać mi więcej informacji na temat „MegaKościołów”? Wydaje mi się, że bardziej przypominają koncerty rockowe i miejsca rozrywki niż nabożeństwa, znam niektórych ludzi w tych kościołach. Wydaje się, że głoszą bardziej ewangelię „samopomocy” niż cokolwiek innego.

 

Drogi Czytelniku,

Dziękuję za napisanie i podzielenie się przemyśleniami.

Zawsze powinniśmy opowiadać się za prawdziwy Głoszona jest Ewangelia, zwłaszcza gdy Kościół katolicki nie ogłasza Dobrej Nowiny w czasach ciemności i zamętu (szczególnie w Europie i Ameryce Północnej). Jak powiedział Jezus: „Kto nie jest przeciwko nam, jest za nami.„Nawet św. Paweł radował się, gdy głoszono Ewangelię, nawet jeśli robiono to z wątpliwych pretensji:

Co z tego? Liczy się tylko to, że w jakikolwiek sposób, czy to z pobudek zwodniczych, czy z prawdziwych, jest głoszony Chrystus! To sprawia mi radość. Doprawdy, nadal będę się radować… (Flp 1)

Rzeczywiście, wielu katolikom posługiwano się za pośrednictwem ministerstw protestanckich, w tym ja.

Ewangelia „samopomocy” to oczywiście nie prawdziwy Ewangelia. Niestety, często tak się głosi w tych mega-obiektach. W samym sercu wiary chrześcijańskiej leży prawda, że ​​„nie mogę się powstrzymać”. My potrzeba zbawicielem i gubimy się bez niego, a ten Zbawiciel został nam objawiony jako Jezus Chrystus. Dziecięca wiara, zaufanie i poddanie się; Jezus mówi, że do takich dusz należy królestwo Boże. W rzeczywistości prawdziwa Ewangelia wzywa nas do „samopomocy”, a raczej do od pomagania sobie w grzechui do życia w świętości, naśladując samego Chrystusa. Zatem prawdziwe życie chrześcijańskie to umieranie dla siebie, aby nadprzyrodzone życie Chrystusa powstało w nas, czyniąc nas „nowym człowiekiem”, jak mówi Paweł. Ale zbyt często głoszone przesłanie nie polega na tym, by stać się nowym człowiekiem, ale dać mu coś nowego. 

Ale nawet z prawdziwą Ewangelią skrucha i wiara głoszone w kościołach ewangelickich, problemy od tego czasu zaczynają się niemal natychmiast z wielu powodów. Kościół i zbawienie to coś więcej niż tylko „osobista więź” z Jezusem, chociaż jest to wyraźnie fundament i początek każdej duszy.

… Nigdy nie zapominajcie, że autentyczny apostolat wymaga jako warunku wstępnego osobistego spotkania z Jezusem, Żyjącym, Panem. —PAPIEŁ JAN PAWEŁ II, Watykan, 9 czerwca 2003 (VIS)

A co z małżeństwem i rozwodem? A co z upoważnieniem do odpuszczania grzechów? A co z kwestiami i granicami moralnymi oraz niezliczonymi innymi rozważaniami teologicznymi? Niemal natychmiast te kościoły, które nie zostały zbudowane na skale Piotra, zaczynają gubić drogę, ponieważ tylko Piotrowi i innym Apostołom udzielono Jego upoważnienia do strzeżenia i przekazywania wiary (a następnie tym apostołom, którym przekazano władza ta została udzielona przez nałożenie rąk). Widzieć Podstawowy problem.

Ostatnio, przeglądając tarcze radiowe, usłyszałem protestanckiego kaznodzieję, który mówił, że nie należy ufać sakramentom, ale Jezusowi. To jest sprzeczność, ponieważ Sam Chrystus ustanowił Siedem Sakramentów, jak czytamy w Piśmie Świętym i praktykuje się je od samego początku Kościoła aż do dnia dzisiejszego:

  • Chrzest (Mark 16: 16)
  • Potwierdzenie (Akty 8: 14-16)
  • Pokuta lub spowiedź (John 20: 23)
  • eucharystia (Matthew 26: 26-28)
  • Małżeństwo (Mark 10: 6-9)
  • Kapłaństwo (Mateusza 16: 18-19; 18:18; 1 Tym 4:14)
  • Namaszczenie chorych (James 5: 14)

W sakramentach spotykamy Jezusa! Czyż nie przez łamanie chleba dwaj Apostołowie w drodze do Emaus rozpoznali naszego Pana?

W konkretnej kwestii styl kultu w niektórych MegaKościołach (które są niczym innym jak dużymi kościołami zbudowanymi, aby pomieścić większe kongregacje)… Pierwszym problemem jest natychmiastowy brak Sakramentów, zwłaszcza wieczerzy pamiątkowej, którą Jezus nakazał nam uczcić: „Zrób to na moją pamiątkę.„Zamiast Eucharystii - głębokiego, bogatego i pożywnego posiłku - zastąpiono przystawkami„ uwielbienia i uwielbienia ”. Na szczęście nadal istnieje przepowiadanie - i często jest to dobre nauczanie - ale potem, jak już wspomniano, pojawiają się kwestie teologiczne, które nie są bez znaczenia. Wielu jest wyprowadzanych z dobrego pastwiska, próbując je znaleźć!

Rozumiem, że niektóre z tych kościołów zaczynają zamieniać się w „koncerty rockowe”, jak mówisz. Przyjmują „model świata”, aby przyciągnąć „światowego”. Chociaż musimy używać „nowych środków i nowych metod ewangelizacji”, nalegał nieżyjący już Jan Paweł II, prawdziwą siłą ewangelizacji jest życie w świętości w którym twarz Chrystusa jest widoczna w obliczu ewangelizatora. Bez autentycznego życia chrześcijańskiego metody ewangelizatora stają się bezpłodne, choć przez pewien czas mogą łaskotać zmysły i emocje.

Duch Święty może naprawdę dać duszom potężne doświadczenie nawrócenia i obecności Boga w tych kościołach („Bo gdzie dwóch lub trzech jest zebranych w Moje Imię, tam jestem pośród nich„), Ale ostatecznie wierzę, że istnieje głębszy głód, który nie zostanie zaspokojony, dopóki sam Pan nie zaspokoi go Swoim Ciałem i Krwią oraz nie wzmocni i uzdrowi wierzącego poprzez Sakrament Pokuty. W przeciwnym razie Chrystus nie ustanowiłby środków, dzięki którym można spotkać się z Nim, a przez Niego z Ojcem.

 

OSOBISTE DOŚWIADCZENIE

Poproszono mnie, bym śpiewał w jednym z tych MegaKościołów kilka lat temu. Muzyka była wspaniała - sekcja smyczkowa na żywo, zespół muzyczny i duży chór. Kaznodzieja tego dnia był importowanym amerykańskim ewangelistą, który głosił z autorytetem i przekonaniem. Ale wyszedłem czując się… niekompletny.

Później tego popołudnia spotkałem Ojca Bazyliana, który tego dnia jeszcze nie odprawił Mszy św. Więc poprowadził nas w liturgii. Nie było dzwonków, gwizdków, chórów ani profesjonalnych muzyków. Byłem tylko ja, ksiądz i ołtarz. Do czasu Konsekracji (kiedy chleb i wino staną się Ciałem i Krwią Jezusa), Byłem we łzach. Moc obecności Pana była przytłaczająca… a potem… przyszedł do mnie, Ciało, Dusza i Duch w Eucharystii i wszedł do tego małego tabernakulum mego ciała, czyniąc mnie jednym z Nim, tak jak On obiecał (J 6:56). O Boże! Cóż to za boski pokarm, którego pragną nawet aniołowie!

Kontrast między tymi dwiema usługami był niewątpliwy. Wiedziałem, że Pan ma coś do powiedzenia.

Nigdy nie „zamieniłbym” Mszy św., Nawet jeśli byłaby odprawiona źle, na urok Mega-Kościołów. Ale… co by było, gdyby Msza św. Była połączona z potężną prezentacją modlitewnej muzyki współczesnej i zwieńczona natchnionymi homiliami świętych kapłanów?

Nie wątpię, że królestwo szatana zacznie upadać.

My, w przeciwieństwie do niektórych z nich, nie głosimy Ewangelii dobrobytu, ale realizm chrześcijański. Nie zapowiadamy cudów, jak to niektórzy czynią, ale trzeźwość życia chrześcijańskiego. Jesteśmy przekonani, że cała ta trzeźwość i realizm, które głoszą Boga, który stał się człowiekiem (a więc Bogiem głęboko ludzkim, Bogiem, który także cierpi z nami), nadaje sens naszemu własnemu cierpieniu. W ten sposób ogłoszenie ma szerszy horyzont i lepszą przyszłość. Wiemy również, że te sekty nie są zbyt stabilne. ... Zapowiedź pomyślności, cudownego uzdrowienia itp. Może przynieść dobro na krótką metę, ale wkrótce widzimy, że życie jest trudne, że Bóg ludzki, Bóg, który cierpi z nami, jest bardziej przekonujący, prawdziwszy i oferuje większa pomoc dla życia. —POPIEŁ BENEDYKTA XVI, Watykan, 17 marca 2009

 

 

Wasze wsparcie finansowe i modlitwy są powodem
czytasz to dzisiaj.
 Błogosławię cię i dziękuję. 

Podróżować z Markiem Połączenia Teraz słowo,
kliknij poniższy baner, aby subskrybuj.
Twój e-mail nie zostanie nikomu udostępniony.

 
Moje pisma są tłumaczone na język francuski! (Merci Filip B.!)
Pour lire mes écrits en français, cliquez sur le drapeau:

 
 
Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail
Opublikowany w HOME, WIARA I MORALNOŚĆ.