Niektóre osoby zgłaszają, że ten blog pojawia się jako biały tekst na brązowym tle. To jest problem z twoją przeglądarką. Zaktualizuj lub przełącz się na inną przeglądarkę, taką jak Firefox.
TAM Nie ma wątpliwości, że posoborowa rewolucja „postępowców” siała spustoszenie w Kościele, ostatecznie zrównując z ziemią całe zakony, architekturę kościelną, muzykę i kulturę katolicką – co jest wyraźnie widoczne we wszystkim, co dotyczy liturgii. Wiele pisałem o szkodach, jakie wyrządziła Msza św. po Soborze Watykańskim II (zob Uzbrojenie mszy). Słyszałem relacje z pierwszej ręki o tym, jak „reformatorzy” wchodzili do parafii późną nocą, wybielali ikonografię, rozbijali posągi i używali piły łańcuchowej do ozdabiania ołtarzy głównych. W ich miejsce postawiono na środku sanktuarium prosty ołtarz przykryty białym obrusem – ku przerażeniu wielu wiernych na najbliższej Mszy św. „Co komuniści siłą zrobili w naszych kościołach”, imigranci z Rosji i Polski powiedzieli mi: „To właśnie robicie!”
W znakomitym opisie wydarzeń, które miały miejsce w pierwszych latach po Soborze Watykańskim II, okładka książki Johna Eppsteina z lat 1971-73 daje trafne podsumowanie tego, co się działo:
Nigdy wcześniej w swojej długiej historii Kościół rzymskokatolicki nie znajdował się w takim zamęcie jak obecnie. Wydaje się, że jego rytuały i dyscyplina, jego splendor, niezmienna pewność siebie i te same cechy, które w przeszłości przyciągały tak wielu nawróconych, zostały bezmyślnie porzucone. Autorytet papieża jest kwestionowany. Szereg szeroko nagłośnionych księży i zakonnic odrzuciło swoje śluby. Mszy i katechizmowi nadano nowe, dziwne formy. Duchowni w co najmniej jednym całym kraju wydają się być na skraju schizmy. Wśród wiernych panuje głęboki niepokój i zakłopotanie. Dla niektórych te zmiany są oznaką odnowy, ale dla wielu innych, nie mniej lojalnych, Kościół wydaje się nagle oszalał i marnuje swoje 2000-letnie dziedzictwo. -z Czy Kościół katolicki oszalał? (okładka), Katolicki Klub Książki, 1973
To było pięćdziesiąt lat temu, ale mogło zostać napisane wczoraj. Jednak w tym okresie wielu pozytywny Pojawiły się także znaki objawiające działanie łaski Bożej jako: licznik do rosnącej apostazji. Ale to właśnie te Boskie Interwencje są obecnie atakowane przez tych, których kardynał Joseph Zen nazywa „skrajnymi konserwatystami”, a inni nazywają „rad trads” (radykalnymi tradycjonalistami). Publikując swoje deklaracje w mediach społecznościowych, wywołują ogromną konsternację, zamieszanie i podziały… jeśli nie przygotowują grunt pod schizmę. Oto tylko kilka przykładów twierdzeń skrajnych konserwatystów (chociaż poglądy te mogą w takim czy innym stopniu podzielać inni przedstawiciele głównego nurtu)…
I. „Sobór Watykański II jest źródłem apostazji”

Sobór Watykański II
Jest to jedno z najczęściej powtarzanych twierdzeń, ale czy ludzie wiedzą, co mają na myśli, obwiniając Sobór Watykański II? Prawie nigdy nie przedstawiają konkretnych dowodów merytorycznych innych niż być może kilka dwuznacznych stwierdzeń w dokumentach Soboru Watykańskiego II, które można równie łatwo zinterpretować
zgodnie z Święta Tradycja. Tak naprawdę, gdy pojawia się niejasność, to właśnie ona
musi interpretować zgodnie z hermeneutyką ciągłości z przeszłością.
Papież Benedykt mocno wierzył w ciągłość Magisterium prowadzonego przez Ducha Świętego, dla niego jedyną hermeneutyką Soboru musi być ciągłość, a nie zerwanie… Oczywiście, kiedy mówił: „Musimy pozostać wierni dzisiejszemu Kościołowi”, on miał na myśli wierny dniu dzisiejszym, który gwarantuje wierność wczoraj. Dzisiejszy Sobór jest wierny wszystkim wczorajszym Soborom, ponieważ aktorem dzisiejszego Soboru jest właściwie Duch Święty, ten sam Duch, który kierował wszystkimi poprzednimi Soborami; Nie może sobie odmówić.
…Jakiemu „wczorajowi” chcesz być wierny? Do Soboru Watykańskiego I? A może do Soboru Trydenckiego? Bardziej ufasz Duchowi Świętemu poprzednich Soborów? Czy nie sądzicie, że Duch Święty mógł powiedzieć coś nowego wszystkim poprzednim Soborom i może mieć coś nowego do powiedzenia nam dzisiaj (oczywiście nie ma to nic w sprzeczności z poprzednimi Soborami)? —Kardynał Joseph Zen, 28 maja 2024 r.; oldyosef.hkdavc.com
Kardynał Zen słusznie wskazuje zatem na błędnie pojmowane rozumienie tego, co miało miejsce po Soborze, zadając pytanie, czy przerzuty modernizmu były wynikiem „samego Soboru, czy sytuacji Kościoła po Soborze?”
Post hoc niekoniecznie właściwe hoc. Nie można winić Soboru za wszystkie złe rzeczy, które wydarzyły się po nim w Kościele.
Na przykład reforma liturgiczna dojrzewała w Kościele na długo przed Soborem, wielu uważało, że wie, co to musi być, i po prostu zignorowali Dokument Soborowy. Wtedy mogliśmy zobaczyć wiele nadużyć, a w konsekwencji utratę poczucia czci dla świętych Tajemnic. Kiedy papież Benedykt apelował o „reformę reformy”, nie miał na myśli odrzucenia Soboru, ale wypaczone rozumienie prawdziwego Soboru.
Mnóstwo jest zniekształceń i amputacji nauczania Soboru Watykańskiego II.
Prawdę mówiąc, poważne ostrzeżenia przed apostazją pojawiały się już przed Soborem Watykańskim II. Wielu powtarza mantrę, że jeśli po prostu wrócimy do Mszy Trydenckiej, rozwiąże to nasze problemy. Jednakże albo zapominają, albo nie są świadomi, że tak właśnie było na wysokości o chwale Mszy łacińskiej – kiedy kościoły były pełne, a przepych i pobożność były w pełni widoczne – papież św. Pius X stwierdził:
Któż nie może nie dostrzec, że społeczeństwo bardziej niż w jakimkolwiek minionym wieku cierpi na straszliwą i głęboko zakorzenioną chorobę, która rozwijając się każdego dnia i wżerając się w jego wnętrze, ciągnie je ku zniszczeniu? Rozumiecie, Czcigodni Bracia, czym jest ta choroba — odstępstwo od Boga… Kiedy się to wszystko rozważy, istnieje dobry powód do obaw, aby ta wielka przewrotność nie była jakby przedsmakiem, a być może początkiem tego zła, które jest zarezerwowane dla ostatnie dni; i aby już na świecie był „Syn zatracenia”, o którym mówi Apostoł. — PAPIEŻ ŚW. PIUS X, E Najwyższa, Encyklika o przywróceniu wszystkich rzeczy w Chrystusie, n. 3, 5; 4 października 1903 r
W rzeczywistości sześć lat wcześniej papież Leon XIII ostrzegał:
… Ten, kto sprzeciwia się prawdzie przez złość i odwraca się od niej, najciężej grzeszy przeciwko Duchowi Świętemu. W naszych czasach ten grzech stał się tak częsty, że wydaje się, że nadeszły te mroczne czasy, które zostały przepowiedziane przez św. Pawła, w których ludzie, zaślepieni sprawiedliwym sądem Bożym, powinni wziąć fałsz za prawdę i wierzyć w „księcia tego świata ”, który jest kłamcą i ojcem jego, jako nauczycielem prawdy:„ Bóg ześle na nich działanie błędu, aby uwierzyli kłamstwu (2 Tes. II, 10). W czasach ostatecznych niektórzy odejdą od wiary, zwracając uwagę na duchy błędu i nauki diabłów ” (1 Tym. Iv., 1). -Divinum Illud Munus, rz. 10
Najwyraźniej papieże dostrzegli, że pod fasadą pobożności ludowej coś się czai. Rzeczywiście, kiedy rewolucja seksualna nadeszła w pełnym rozkwicie, szybko zmiotła wielu katolików, zarówno świeckich, jak i duchownych, którzy „zwracali uwagę na duchy

błąd i nauki diabelskie”.
Orientacja reklamowabalustrady, welony i łacina nie wystarczyły, aby powstrzymać szerzenie się odstępstwa w szeregach Kościoła. Właśnie dlatego papież św. Jan XXIII zwołał Sobór Watykański II, aby Duch Święty na nowo prowadził Kościół i przygotował go do wprowadzenia w erę pokoju po nadchodzących dniach ucisku.
Zadaniem pokornego Papieża Jana jest „przygotowanie dla Pana ludu doskonałego”, co jest dokładnie tym samym, co zadanie Chrzciciela, który jest jego patronem i od którego bierze jego imię. Nie można sobie wyobrazić wyższej i cenniejszej doskonałości niż triumf pokoju chrześcijańskiego, którym jest pokój w sercu, pokój w porządku społecznym, w życiu, w dobrobycie, we wzajemnym szacunku i braterstwie narodów. . —POPE ST. JANA XXIII, Prawdziwy pokój chrześcijański, 23 grudnia 1959; www.catholicculture.org
Dlatego „nonsensem jest mówienie o duchu Soboru” – pisze kardynał Zen – „jeśli ignoruje się Dokumenty Soboru. Czy długie sesje zaciętej dyskusji były daremnym ćwiczeniem? Dokładna analiza zdań? Nawet skrupulatne przemyślenie jednego słowa? Dokumenty są owocem współpracy przewodnictwa Ducha Świętego i ciężkiej pracy Ojców Soborowych przy pomocy wielu wybitnych teologów. Tylko poprzez uważną lekturę dokumentów Soboru można dotrzeć do prawdziwego ducha Soboru.
II. „Odnowa Charyzmatyczna jest wynalazkiem protestanckim”
Nie tylko św. Jan XXIII przywołał nowe wylanie Ducha Świętego, ale także papież Leon XIII około 65 lat wcześniej:
… Powinniśmy się modlić i wzywać Ducha Świętego, ponieważ każdy z nas bardzo potrzebuje Jego ochrony i Jego pomocy. Im bardziej człowiekowi brakuje mądrości, słabej siły, znoszonego kłopotem, skłonnego do grzechu, tym bardziej powinien on lecieć do Tego, który jest nieustającym źródłem światła, siły, pocieszenia i świętości. —POPIE LEO XIII, Divinum Illud Munus, Encyklika o Duchu Świętym, n. 11
Kilkadziesiąt lat później papież św. Paweł VI, który zamknął Sobór Watykański II, sam powiedział:
… Tak wielkie są potrzeby i niebezpieczeństwa obecnego wieku, tak rozległy horyzont przyciągniętej ludzkości współistnienie świata i bezsilne, aby to osiągnąć, że nie ma dla niego zbawienia, jak tylko w nowe wylanie daru Bożego. Niech więc przyjdzie, Duch Stwórczy, odnowić oblicze ziemi! —PAPIEŻ PAWEŁ VI, Gaudete w Domino, 9 maja 1975; www.vatican.va
W 1967 roku, dwa lata po oficjalnym zamknięciu Soboru Watykańskiego II, grupa studentów z Uniwersytetu Duquesne zebrała się w The Ark i Dover Retreat House. Po przemówieniu wcześniej tego dnia na temat Dzieje Apostolskie
r 2, zaczęło się niesamowite spotkanie, gdy uczniowie weszli do kaplicy na piętrze przed Najświętszym Sakramentem:
… Kiedy wszedłem i uklęknąłem przed Jezusem w Najświętszym Sakramencie, dosłownie drżałem z podziwu przed Jego majestatem. Wiedziałem w przytłaczający sposób, że jest Królem królów, Panem panów. Pomyślałem: „Lepiej wyjdź stąd szybko, zanim coś ci się stanie”. Ale przezwyciężenie strachu było o wiele większym pragnieniem, by bezwarunkowo poddać się Bogu. Modliłem się: „Ojcze, oddaję Ci swoje życie. Cokolwiek ode mnie poprosisz, przyjmuję. A jeśli to oznacza cierpienie, to też akceptuję. Po prostu naucz mnie naśladowania Jezusa i kochania tak, jak On kocha ”. W następnej chwili padłem na twarz, płasko na twarzy i zalany doświadczeniem miłosiernej miłości Boga… miłości, która jest całkowicie niezasłużona, ale hojnie ofiarowana. Tak, to prawda, co pisze św. Paweł: „Miłość Boża została rozlana w naszych sercach przez Ducha Świętego”. Podczas tego procesu spadły mi buty. Rzeczywiście byłem na świętej ziemi. Czułem się, jakbym chciał umrzeć i być z Bogiem… W ciągu następnej godziny Bóg suwerennie przyciągnął wielu uczniów do kaplicy. Niektórzy się śmiali, inni płakali. Niektórzy modlili się językami, inni (jak ja) czuli pieczenie przebiegające przez ich dłonie… To były narodziny Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej! —Patti Gallagher-Mansfield, naoczny świadek i uczestnik studenta, http://www.ccr.org.uk/duquesne.htm
Można by rzec, że była to bezpośrednia odpowiedź Boga na papieskie modlitwy o „nową Pięćdziesiątnicę”, która miała spaść na Kościół i pomóc mu w walce z narastającymi herezjami przyjmowanymi przez poszczególnych biskupów i świeckich. Jednak „rad trads” twierdzą, że jest to protestancki wynalazek. Wręcz przeciwnie, charyzmaty Ducha Świętego i tak zwany „chrzest w Duchu Świętym” są całkowicie biblijne i zakorzenione w Świętej Tradycji. Sam ruch został zatwierdzony przez wszystkich ostatnich papieży:
Jak ta „duchowa odnowa” mogłaby nie być szansą dla Kościoła i świata? A jak w tym przypadku nie można było podjąć wszelkich starań, aby tak pozostało…? —PAPIEŻ PAWEŁ VI, Międzynarodowy Kongres Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, 19 maja 1975, Rzym, Włochy, www.ewtn.com
Jestem przekonany, że ten ruch jest bardzo ważnym elementem całkowitej odnowy Kościoła, tej duchowej odnowy Kościoła. —PAPIEŻ JAN PAWEŁ II, specjalna audiencja u kardynała Suenensa i członków Rady Biura Międzynarodowej Odnowy Charyzmatycznej, 11 grudnia 1979 r., archdpdx.org
Pojawienie się Odnowy po Soborze Watykańskim II było szczególnym darem Ducha Świętego dla Kościoła…. Pod koniec drugiego tysiąclecia Kościół bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje, aby zwrócić się z ufnością i nadzieją do Ducha Świętego ... —PAPIEŻ ŚW. JAN PAWEŁ II, Przemówienie do Rady Międzynarodowego Biura Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, 14 maja 1992 r.
Aspekty instytucjonalne i charyzmatyczne są współistotne dla konstytucji Kościoła. Przyczyniają się, choć w różny sposób, do życia, odnowy i uświęcenia Ludu Bożego. —PAPIEŻ ŚW. JAN PAWEŁ II, Przemówienie na Światowym Kongresie Ruchów Kościelnych i Nowych Wspólnot, www.vatican.va
Jestem naprawdę przyjacielem ruchów — Communione e Liberazione, Focolare i Odnowy Charyzmatycznej. Myślę, że to znak Wiosny i obecności Ducha Świętego. —Kardynał Ratzinger (PAPIEŻ BENEDYKT XVI), wywiad z Raymondem Arroyo, EWTN, Cały świat, Wrzesień 5th, 2003
Odnowa Charyzmatyczna, która rozwinęła się w Kościele z woli Bożej, stanowi – parafrazując św. Pawła VI – „wielką szansę dla Kościoła”… Te trzy rzeczy: chrzest w Duchu Świętym, jedność w ciele Chrystusa i służba ubogim — są formami świadectwa, które na mocy chrztu wszyscy jesteśmy powołani dawać dla ewangelizacji świata. —PAPIEŻ FRANCISZEK, Przemówienie, 8 czerwca 2019 r.; watykan.va
Najwierniejsi katolicy, jakich znam dzisiaj na całym świecie, mają korzenie w Odnowie Charyzmatycznej. Zostało ono przyjęte i oficjalnie zatwierdzone przez Kościół – jest to fakt magisterski. Faktem jest również, że spotkał się on z wieloma wadami ludzkimi i wdrożeniem, jak każdy inny ruch w Kościele (zobacz moją serię na temat korzeni Odnowy w Świętej Tradycji:
Charyzmatyczny?).
III. „‚Miejsce’ Piotra jest puste”
Sposób, w jaki niektórzy skrajni konserwatyści radzą sobie w tej kwestii z Magisterium, polega po prostu na oświadczeniu, że papieże od czasów Soboru Watykańskiego II (a nawet wcześniej) nie są ważni i że miejsce Piotra jest nieobsadzone. To było dokładnie to
sedewakantyzm 
o których Pan zdawał się mnie ostrzegać wiele lat temu (zob
Potop fałszywych proroków) i teraz zaczyna rozprzestrzeniać się jak rak. Ostrzeżenia Matki Bożej, że a
schizma nadchodzi wydaje się być coraz bliżej. Jeśli tak się stanie, postrzegam to przede wszystkim jako skrajnych konserwatystów oddalających się od skrajnych liberałów… a pomiędzy nimi pozostaną ci, którzy po prostu stoją na 2000 latach prawdy, a mimo to pozostają w jedności z obecnym papieżem, pomimo oczywistych wad tego papiestwa.
Żaden katolik nie ma władzy jednostronnie uznać papiestwa za nieważne, z wyjątkiem samego papieża, ponieważ „Pierwsza Stolica nie jest przez nikogo osądzana”. Jednakże radomska tradycja będzie po prostu argumentować, że papież „taki a taki” zszedł z toru, a przyszły papież będzie jedynie uzasadniał swoje stanowisko. Jednakże ci schizmatycy nie mogą nawet dojść do porozumienia między sobą, kim był ostatni ważny papież, ujawniając tym samym całkowitą subiektywność ich sprawowania (por. Marcin Luter).
Jednakże pontyfikat Franciszka jedynie dał większą determinację nowemu sedewakantyzmowi, gdy pojawiło się mnóstwo spekulacji, że tak zwany „św. Mafia Gallena” wtrąciła się w niedawne wybory papieskie. Jednak żaden kardynał, który głosował w wyborach, nawet w najmniejszym stopniu nie dał do zrozumienia, że było coś niewłaściwego, co „ustaliwiło” wybór kardynała Jorge Bergoglio. W związku z tym katolicy, którzy otwarcie przyjmują te teorie, muszą uważać, aby same nie spowodowały zamieszania lub nieumyślnie wykluczyły się z Barki Zbawienia:
Dlatego kroczą ścieżką niebezpiecznego błędu, wierząc, że mogą przyjąć Chrystusa jako Głowę Kościoła, nie przylegając lojalnie do Jego Zastępcy na ziemi. -PAPIEŻ PIUS XII, Mystici Corporis Christi (O mistycznym ciele Chrystusa), 29 czerwca 1943; n. 41; watykan.va
Należy pamiętać, że jest to lojalność wobec „autentycznego magisterium” Papieża – niekoniecznie jego nieszablonowych wypowiedzi lub wywiadów w mediach, w których przedstawia on osobiste opinie i punkty widzenia, które są nawet poza perwersją jego pontyfikatu.
IV. Poręcze i zasłony oraz „jedyna” ważna Msza św
Być może najbardziej szkodliwe i obelżywe posty w mediach społecznościowych dotyczą masowego potępienia każdego katolika, który w dalszym ciągu uczestniczy w Ordo Missae Pawła VI (często nazywana Mszą „Novus Ordo”). Zanim przejdę dalej, pozwólcie, że jeszcze raz powtórzę moją osobistą miłość do świec, kadzideł, ikon, dzwonków, sutanny, alb, chorału gregoriańskiego, polifonii, ołtarzy głównych, balustrad komunijnych… uwielbiam to wszystko! doceniam cała kolekcja obrzędów w ramach naszego katolickiego dziedzictwa.
Choć katolicyzm jak żadna inna religia rozumie i wykorzystuje piękno dramatu i sztuki, Msza św. pozostaje uczestnictwem w jedynym akcie Kalwarii:
To jest Msza: wejście w tę mękę, śmierć, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Jezusa, a kiedy idziemy na Mszę, to tak, jakbyśmy szli na Kalwarię. A teraz wyobraź sobie, że poszliśmy na Kalwarię - używając naszej wyobraźni - w tym momencie, wiedząc, że tym człowiekiem jest Jezus. Czy odważylibyśmy się pogadać, zrobić zdjęcia, zrobić małą scenkę? Nie! Ponieważ to Jezus! Z pewnością bylibyśmy w ciszy, we łzach, w radości zbawienia… Msza święta to przeżycie Kalwarii, to nie jest przedstawienie. —POPEŁ FRANCISZKI, Audiencja generalna, Crux, 22 listopada 2017 r
Z pewnością jednym ze skutków złego wdrożenia „reformy” Mszy była autentyczna degradacja tego, co mistyczne – transcendentne, które łatwo dostrzec w obrządku łacińskim i wschodnim. Dlatego nie jest zaskoczeniem, że wielu młodych ludzi zostało ostatnio odciągniętych od płytkiego teatru świata (i stosunkowo przyziemnego nowego Ordo Missae) do piękna obrządku trydenckiego.
Ale to nie usprawiedliwia dosłownego prześladowania tych katolików, którzy pozostają w swoich lokalnych parafiach, aby kochać i adorować Jezusa w ważny konsekracja „Novus Ordo”. W tym względzie krytyka papieża Franciszka wobec tego rodzaju mentalności jest w pełni zrozumiała, gdyż wzywa…
… Ci, którzy ostatecznie ufają tylko swoim własnym władzom i czują się lepsi od innych, ponieważ przestrzegają pewnych zasad lub pozostają nieprzejednanie wierni określonemu stylowi katolickiemu z przeszłości [i] rzekomej solidności doktryny lub dyscypliny [która] prowadzi zamiast tego do narcystycznego i autorytarny elitaryzm… -Evangelii Gaudium, n. 94
Widziałam, jak zarówno rodzina, jak i znajomi kręcili nosem, zakładając welon, do tego stopnia, że zerwali komunikację. Mówią tak, jakby podczas każdej liturgii „Novus Ordo” odbywały się „Msze klaunów”.

Wyśmiewają „masy gitarowe”, jakby organy były przekazywane wraz z Dziesięcioma Przykazaniami i każdy gitarzysta śpiewa Kumbaya. Oskarżają prawdziwie pobożnych katolików o świętokradztwo za (ważne) przyjmowanie Komunii na rękę, choć – niezależnie od tego, czy jest to dzisiaj rozsądne, czy nie – było to kiedyś praktykowane we wczesnym Kościele (czytaj
Komunia na rękę – Część I i
Część II). Wydaje się, że myślą, że młodzi katolicy rozpaleni miłością do Jezusa i podnoszący ręce podczas Mszy św. w uwielbieniu zasługują na publiczne nagany (mimo że św. Paweł właśnie o to nawoływał w 1 Tymoteusza 2:8: „Takim jest życzeniem, potem, żeby się mężowie modlili na każdym miejscu, podnosząc ręce święte, bez gniewu i sporów.”)
Faryzeizm znów podnosi swą obrzydliwą głowę.
Jako podróżujący ewangelista w Kościele katolickim, który odwiedził więcej parafii niż prawdopodobnie jakikolwiek biskup na świecie, mogę zaświadczyć, że przypadki nadużyć liturgicznych, jakie widziałem, są rzadkie. Publikowanie w Internecie „tęczowych” i „radykalnie feministycznych” liturgii – choć są one godne pożałowania – jest całkowitym kłamstwem i skandalem, jakby to była norma. Znowu prześladujecie Jezusa, zniesławiając zarówno wiernych duchownych, jak i świeckich!
Tak, chętnie zobaczę orientacja reklamowa (kapłan zwrócony twarzą do ołtarza) powrót; W naszym kontekście należy w pełni przywrócić poręcze do komunii i Komunię na język; a kwestie dotyczące „rozwadniania” czytań i modlitw mszalnych należy ponownie rozważyć w: prawdziwy duch synodalności. Jednak potępienie nowej Mszy jako nieważnej jest być może najbardziej kłopotliwym i skandalicznym przejawem skrajnego konserwatyzmu.
Faktem jest, że we Mszy łacińskiej doszło do takiego punktu, w którym zabrakło modlitewnego udziału wiernych; ich uwagę wyraźnie przykuwał „blask szatana”, jak ostrzegali papieże pół wieku wcześniej. Podsumowując myśl kardynała Josepha Ratzingera (przyszłego papieża Benedykta), kardynał Avery Dulles zauważa, że początkowo Ratzinger był bardzo pozytywnie nastawiony do „wysiłków mających na celu przezwyciężenie izolacji księdza celebrującego i wspieranie aktywnego udziału zgromadzenia. Zgadza się z konstytucją co do konieczności przywiązywania większej wagi do Słowa Bożego w Piśmie Świętym i w przepowiadaniu. Wyraża zadowolenie z zapisów konstytucji dotyczących udzielania Komunii Świętej pod obiema postaciami [jak w obrządku wschodnim] i… używania języka narodowego. „Mur łaciny” – pisał – „musiał zostać przełamany, jeśli liturgia miała ponownie pełnić funkcję głoszenia lub zaproszenia do modlitwy”. Zaaprobował także wezwanie Soboru do przywrócenia prostoty wczesnych liturgii i usunięcia zbędnych średniowiecznych naleciałości. To znaczy zbędne warstwy, które również umniejszają prostotę i podstawową istotę Mszy, którą Ojcowie soborowi starali się odzyskać i odmłodzić.
V. Odrzucenie objawienia prywatnego
Czytając powyższe można zrozumieć, dlaczego skrajni konserwatyści idą o krok dalej i odrzucają niemal wszystkie prywatne objawienia poza Fatimą. W szczególności mają ciekawe skojarzenia z objawieniami w Medziugorju, gdzie coroczne spotkania młodzieży łączą pobożność maryjną, adorację eucharystyczną i ekspresję charyzmatyczną – skupione oczywiście wokół Mszy „Novus Ordo”. stwierdzamy, że te radosne transakcje są całkowicie sprzeczne z Magisterium.

Komisja Ruiniego, powołana przez papieża Benedykta XVI, stwierdziła, że pierwszych siedem objawień nadbałtyckich miało pochodzenie „nadprzyrodzone” i wydała neutralną decyzję w sprawie pozostałych i trwających objawień. AKTUALIZACJA: Następnie 28 sierpnia 2024 r. Watykan udzielił objawieniom najwyższej możliwej zgody:
nic nie stoi na przeszkodzie. odpowiedziałem
do znudzenia inne zarzuty i kłamstwa dotyczące tych objawień
tutaj i
tutaj.
Głównym argumentem jest to, że nie można oceniać Medziugorja na podstawie dobrych „owoców”: co najmniej 600 powołań do kapłaństwa, tysięcy nowych apostolatów świeckich i niezliczonych nawróceń. Jak twierdzą sceptycy: „Szatan też może wydawać dobre owoce!” Opierają się na napomnieniu św. Pawła:
…tacy ludzie to fałszywi apostołowie, podstępni pracownicy, udający apostołów Chrystusa. I nic dziwnego, bo nawet Szatan udaje anioła światłości. Nic więc dziwnego, że jego kaznodzieje również udają sług sprawiedliwości. Ich koniec będzie odpowiadał ich czynom. (2 Dla 11:13-15)
Właściwie to św. Paweł jest sprzeczne ich argument, gdyż powtarza on także naukę naszego Pana, że drzewo poznaje się po owocach: „Ich koniec będzie odpowiadał ich czynom”. Nawrócenia, uzdrowienia, cuda i powołania, które widzieliśmy w Medziugorju w ciągu ostatnich czterdziestu lat, w przeważającej mierze okazały się autentyczne. A ci, którzy znają widzących, potwierdzają ich pokorę, prawość, oddanie i wierność. Nie, szatan nie może wydawać dobrych owoców cnoty i świętości; jakie Pismo faktycznie twierdzi, że może wytwarzać fałszywe „znaki i cuda”.
Czy słowo Chrystusa jest prawdą, czy nie?
Nie może dobre drzewo rodzić złych owoców, ani drzewo spróchniałe przynosić dobre owoce. (Matthew 7: 18)
Rzeczywiście, Święta Kongregacja Doktryny Wiary odrzuciła pogląd, że wspomniane owoce są nieistotne. W szczególności odniesiono się do znaczenia, jakie takie zjawisko…
… Przynoszą owoce, dzięki którym sam Kościół może później rozpoznać prawdziwą naturę faktów… - „Normy dotyczące sposobu postępowania przy rozeznawaniu przypuszczalnych objawień lub objawień” n. 2, watykan.va
Jeśli chodzi o wszelkie objawienia prywatne, całkowite ich odrzucenie jest całkowicie sprzeczne z Pismem Świętym i duchem Kościoła. Przeciwnie, Słowo Boże nakazuje nam…
…nie gardźcie słowami proroków, ale wszystko sprawdzajcie; trzymajcie się tego, co dobre… (1 Thessalonians 5: 20-21)
Tak nauczał Benedykt XIV:
Można odmówić zgody na „objawienie prywatne” bez bezpośredniej szkody dla wiary katolickiej, o ile czyni to „skromnie, nie bez powodu i bez pogardy”. -Heroiczna cnota, p. 397
„Niebezpieczne i zagmatwane czasy”
Wiele tu powiedziano i można by jeszcze więcej napisać toksyczny tradycjonalizm. Powtarzam, niektórzy ludzie mogą wyznawać niektóre z powyższych poglądów, nie popadając przy tym w radykalizm. Dlatego podkreślam słowo „toksyczny”, bo uważam się za tradycjonalistę. Czyż każdy katolik nie powinien przestrzegać Świętej Tradycji?
Rzeczywiście, jeśli mamy oceniać owoce tego rosnącego ruchu – i nie mam tu na myśli tych katolików, którzy kochają Mszę łacińską, a mimo to pozostają w jedności i miłości ze swoimi braćmi – wówczas owoce są często zjełczałe. Czytałem, że wiele osób opisuje, jak to zrobić kilka Parafie łacińskie są wrogie i kultowe, osądzające i powierzchowne – toksyczny. Niektóre z najbardziej brutalnych listów, jakie otrzymałem, pochodzą od rad trads. Pewien ksiądz, który opuścił „Novus Ordo”, wielokrotnie pisał do mnie niemiłosierne i zjadliwe e-maile, aż pewnego dnia odpisałem i powiedziałem: „Drogi Ojcze, jeśli uważasz mnie za wroga, czy nie jesteś powołany do „kochania swego”? wrogowie"? Jak mnie przekonujesz, nie będąc miłosiernym?” Napisał jeszcze jednego e-maila – tym razem przyjemnego – i od tamtej pory nie miałem od niego żadnej wiadomości.
Chcę jednak zakończyć tym, co jest obecnie niewątpliwie żywym słowem „teraz”, które przyszło do mnie w ciągu dwóch tygodni po przejściu Benedykta na emeryturę:
Wkraczasz teraz w niebezpieczne i zagmatwane czasy.
Niewielu z nas w tamtym momencie słyszało nawet nazwisko kardynała Jorge Bergoglio. Ale kiedy został papieżem Franciszkiem, stało się oczywiste, że czasy jasnego, nieskazitelnego nauczania, do którego wierni przyzwyczaili się pod

Benedykta i Jana Pawła II dobiegły końca. Od bezwarunkowych wypowiedzi w wywiadach papieskich, przez szokujące nominacje postępowców, po promocję Matki Ziemi (
Pachamama) oraz proaborcyjną i genderową ideologię ONZ, aż do przerażania
poparcie eksperymentalnych terapii genowych mRNA, które mają obecnie
rannych i zabitych…gleba już dojrzała
ekstremizm — po obu stronach Kościoła.
Powtórzę zatem to, co byłem zmuszony powiedzieć przez lata (i do czego wielokrotnie nawoływała Nasza Najświętsza Matka): jesteśmy wezwani do pozostania w jedności z naszymi pasterzami i do modlitwy za nich. Jedność nie oznacza cichego poddania się w obliczu skandalu i prawdziwego zamieszania (jak np
publikacja Fiducia Supplicans lub kontrowersyjne popieranie stanowisk naukowych lub medycznych sprzecznych z nakazem Kościoła). Co to znaczy?
dobroczynność i
wytrwałość przez to wszystko, nawet jeśli konieczna jest synowska korekta.
Faktem jest – i trzeba to trzeźwo rozważyć – Barka Piotra jest w tej chwili jak…
… Łódź, która ma tonąć, łódź nabiera wody ze wszystkich stron. —Kardynał Ratzinger (PAPIEŻ BENEDYKT XVI), 24 marca 2005, Wielkopiątkowa medytacja na temat trzeciego upadku Chrystusa
Zamieszanie, wewnętrzne podziały i przyjęcie światowych programów spowodowały ogromne wyłom w kadłubie tego Wielkiego Statku. Wielu zaczęło wołać jak apostołowie:
„Mistrzu, mistrzu, giniemy!” (Łukasz 8:24). Odpowiedź na to wszystko jest następująca
Śladami św. Jana…by ponownie złożyć głowę na piersi Chrystusa i spokojnie modlić się: „Jezu, ufam Tobie”; nie rezygnować z chleba powszedniego (modlitwa); czytać Słowo Boże, jak najczęściej uczestniczyć w Eucharystii i przystępować do regularnej spowiedzi; odmawiać różaniec i wreszcie, najwidoczniej, po prostu spokojnie trzymać się (wytrwać) drogiego życia.
Wieczny życie.
Ponieważ zachowałeś moje przesłanie o wytrwałości, zapewnię ci bezpieczeństwo w czasie próby, która nadejdzie na cały świat, aby wypróbować mieszkańców ziemi. Przychodzę szybko. Trzymaj się mocno tego, co masz, aby nikt nie mógł zabrać twojej korony. (Obj. 3: 10-11)
Powiązane artykuły
Wspieraj pełnoetatową służbę Marka:

w Nihil Obstat
Podróżować z Markiem Kolekcja Teraz słowo,
kliknij poniższy baner, aby subskrybuj.
Twój e-mail nie zostanie nikomu udostępniony.

Teraz na Telegramie. Kliknij:

Śledź Marka i codzienne „znaki czasu” na MeWe:

Śledź pisma Marka tutaj:

Posłuchaj następujących:

