PRZEZ serię boskich przesiadek, miałem dziś wieczorem zagrać koncert w obozie dla uchodźców wojennych niedaleko Mostaru w Bośni i Hercegowinie. Są to rodziny, które, ponieważ zostały wypędzone ze swoich wiosek przez czystki etniczne, nie miały nic do życia oprócz małych blaszanych chat z zasłonkami na drzwi (więcej o tym wkrótce).
Siostra Josephine Walsh - niezrównana irlandzka zakonnica, która pomaga uchodźcom - była moim kontaktem. Miałem się z nią spotkać o 3:30 przed jej rezydencją. Ale ona się nie pojawiła. Siedziałem tam na chodniku obok gitary do 4:00. Ona nie przychodziła.
Powiedziałem więc: „Panie, to jest Twoje wydarzenie. Wiem, że mam słowo w moim sercu, szczególnie dla młodych ludzi. Ale musisz mnie tam zabrać”. Byłem w obozie dzień wcześniej. To jest 25 minut od mojego motelu, wijącego się przez góry, a więc niemożliwe do wyjaśnienia ani opisania chorwackim taksówkarzom, którzy również nie mają pojęcia, gdzie jest ten obóz.
Wyjąłem różaniec i powiedziałem: „Mamo, będziesz musiała mnie tam zawieźć”. Nie skończyłem modlić się o jeden koralik, kiedy za rogiem jedzie ta taksówka w wersji kombi. To ten sam kierowca, który zabrał niektórych z nas zeszłej nocy! Wstałem, skinąłem na niego i powiedziałem: „Czy widziałeś s. Josephine?”
"Nie."
"Czy pamiętasz, jak dostać się do obozu?"
"Tak."
Poszliśmy.
Przyjechałem do kościoła i tak się złożyło, że pojawił się znakomity tłumacz z s. Jospehine. Po zaśpiewaniu kilku piosenek spojrzałem na uchodźców i powiedziałem (z moim najlepszym polskim akcentem): „Nie bój się!”. Tłumacz przetłumaczył: „NIE BÓJ SIĘ!”
I po tym tłum wybuchnął aplauzem. Następnie ponownie zacytowałem zmarłego Ojca Świętego: „Otwórzcie szeroko swoje serca na Jezusa Chrystusa!”
A potem zapytał ich: „Czy pamiętacie, jak papież Jan Paweł II mówił to do nas? Czy pamiętacie?”.
Wszyscy skinęli głowami.
A potem zapytałem ich: „Więc… czy już to zrobiliście? Otworzyliście swoje serce szeroki Jezusowi? ”Powiedziałem to, ponieważ kiedy siedziałem przed Papieżem Benedyktem na prywatnej audiencji w zeszłym tygodniu, to właśnie usłyszałem w swoim sercu: Wszyscy uwielbiamy cytować ten wers z JPII, ale czy to zrobiliśmy?
To, o co Jezus prosi cię dzisiaj, jest radykalne. To całkowite oddanie się Jemu. Ale nie masz się czego obawiać! Jezus nie przyszedł, aby odebrać ci osobowość; Przyszedł, aby zgładzić wasze grzechy.
To jest godzina łaski. Otwórz szeroko swoje serce na Jezusa, który jest życiem!