WE żyją w czasach, kiedy proroctwa być może nigdy nie były tak ważne, a mimo to tak niezrozumiane przez ogromną większość katolików. Obecnie przyjmuje się trzy szkodliwe stanowiska w odniesieniu do proroczych lub „prywatnych” objawień, które, jak sądzę, wyrządzają czasami wielkie szkody w wielu kręgach Kościoła. Jednym z nich jest to, że „prywatne objawienia” nigdy trzeba uważać, ponieważ wszystko, w co mamy obowiązek wierzyć, to ostateczne Objawienie Chrystusa w „depozycie wiary”. Inną krzywdą wyrządzają ci, którzy starają się nie tylko przedkładać proroctwa ponad Magisterium, ale nadawać mu taką samą moc, jak Pismo Święte. I na koniec, istnieje stanowisko, że większość proroctw, o ile nie zostały wypowiedziane przez świętych lub znalezione bez błędów, należy w większości unikać. Ponownie, wszystkie powyższe pozycje niosą ze sobą niefortunne, a nawet niebezpieczne pułapki.
Kontynuuj czytanie →