Słowo Teraz w 2024 roku

 

IT wydaje się, że nie tak dawno temu stałem na polu prerii, gdy zaczęła nadciągać burza. Słowa wypowiedziane w moim sercu stały się decydującym słowem „teraz”, które miało stanowić podstawę mojego apostolstwa przez następne 18 lat:

Na ziemię nadciąga Wielka Burza niczym huragan.

To był rok 2006. Niedługo potem inna wewnętrzna wiadomość wskazała na Wymiary tej burzy jako będącej siedem pieczęci Objawienia jak opisano w jego szósty rozdział. Pierwsza pieczęć to jeździec na białym koniu, który wyruszył „zwyciężać i zwyciężać”. Różni tłumacze nadali temu jeźdźcowi nikczemne zamiary. Jednak papież Pius XII widział to inaczej:

On jest Jezusem Chrystusem. Natchniony ewangelista [św. Jan] nie tylko widział zniszczenia spowodowane grzechem, wojną, głodem i śmiercią; widział także przede wszystkim zwycięstwo Chrystusa. —POPE PIUS XII, adres, 15 listopada 1946 r .; przypis Biblia Navarra, „Objawienie”, s. 70 [1]W Katolicki komentarz biblijny Haydocka (1859) po łacińsko-angielskim tłumaczeniu Douay-Rheims czytamy: „Biały koń, na jakim zwykli jeździć zdobywcy podczas uroczystego triumfu. Powszechnie rozumie się przez to naszego Zbawiciela, Chrystusa, który sam oraz przez swoich apostołów, kaznodziejów, męczenników i innych świętych zatriumfował nad wszystkimi przeciwnikami Swojego Kościoła. Miał w ręku łuk, naukę ewangelii, przeszywającą jak strzała serca słuchaczy; a dana mu korona była znakiem zwycięstwa tego, który wyruszył jako zwycięzca, aby mógł zwyciężyć… Inne konie, które za nimi podążają, przedstawiają wyroki i kary, które miały spaść na wrogów Chrystusa i Jego Kościoła…”

Oczywiście nie jest to dogmat. Ale to piękne i prawdziwe, że niezależnie od tego, co nastąpi po tym białym koniu, Bóg zawsze będzie go używał do wspierania swego zwycięstwa i triumfu nad złem.

Kiedy porównuję nagłówki wiadomości jeśli chodzi o resztę narracji św. Jana, jestem zdumiony tym, jak wszystkie pieczęcie łączą się w tym samym czasie: wojna światowa (druga pieczęć); hiperinflacja/załamanie gospodarcze (trzecia pieczęć); głód i pandemie (czwarta pieczęć); prześladowania (piąta pieczęć)… wszystko to prowadzi do czegoś, co brzmi dokładnie tak, jak to, co katoliccy mistycy opisali jako „wielkie poruszenie sumień”, „oświecenie sumienia” lub „Ostrzeżenie” (szósta pieczęć). To doprowadzi nas do „oka burzy”, siódmej pieczęci:

Kiedy Baranek otworzył siódmą pieczęć, w niebie zapadła cisza na około pół godziny. (Obj 8:1) (zob Oś czasu)

Wielu pyta, jeśli nie błaga, kiedy nadejdzie Ostrzeżenie. Wszystko, co mogę powiedzieć, to to, że jeśli Storm będzie "jak huragan", im bliżej będziemy Oka Burzy, tym silniejsze będą wichry chaosu. Wydarzenia będą się nakładać jedno na drugie, aż ludzkość padnie na kolana – niczym syn marnotrawny. Jeszcze tam nie jesteśmy.[2]por. zegarek: Dlaczego ostrzeżenie? Co więcej, nie jesteśmy razem w punkcie, w którym jesteśmy gotowi opamiętać się:

Odzyskując zmysły, pomyślał: „Ilu pracowników najemnych mojego ojca ma więcej niż wystarczającą ilość jedzenia, a ja tutaj umieram z głodu”. Wstanę i pójdę do mojego ojca i powiem mu: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i przeciwko tobie”. (Luke 15: 17-18)

Co zatem powinniśmy teraz zrobić?

 

Naśladuj Pana Burzy

Przychodzi mi na myśl znajomy obraz Jezusa śpiącego w łodzi podczas silnej burzy, podczas gdy Apostołowie spanikowali.[3]Luke 8: 22-25 Kiedy się obudził, Jezus zganił zarówno burzę, jak i brak wiary. Jak więc na nowo wyobrażasz sobie tę scenę i jak powinni byli się zachować Apostołowie? Czy odpowiedzią nie jest po prostu mieć naśladował Pana? Jezus tak doskonale oddał się w ręce Ojca, że ​​dosłownie „zapadł w sen”.

Jeśli chodzi o mnie, to wolę uważać na duże fale lub zbierać wodę wiadrem. Innymi słowy, w jakiś sposób „pod kontrolą”. Podobnie wielu ludzi ma dziś obsesję na punkcie „obserwowania burzy”, tj. czytanie nagłówków wiadomości i „przewijanie zagłady” w poszukiwaniu następnej złej rzeczy. Inni szaleńczo gromadzą żywność, zapasy i broń, aby wziąć sprawy w swoje ręce, gdy... upadek przychodzi.

Nie zrozumcie mnie źle – musimy postępować praktycznie i rozważnie. Fakt, że Jezus był w łodzi, oznaczał, że nie tylko oczekiwał, że Ojciec przeniesie Go wszędzie w mgnieniu oka (jak Filip w dzisiejszym pierwsze czytanie). Nie, Jezus był praktyczny, a jednocześnie całkowicie zanurzony w miłości Ojca – i wszystkim, co się z tym wiązało.

To dla nas piękna lekcja i droga, niezależnie od tego, jaką burzę spotkamy. Kiedy nie możemy powstrzymać fal zamieszania, długów, chorób, cierpienia, zdrady, podziałów itp. przed wypłynięciem za burtę, jedyną odpowiedzią jest tak naprawdę rzucenie się w ramiona Ojca Niebieskiego i reszta. Odpoczywanie w Bogu nie oznacza też samozadowolenia, bierności czy nawet wypierania się własnych emocji. Przeciwnie, tylko w tym wewnętrznym pokoju i zawierzeniu możliwa jest prawdziwa praca apostolska: uciszenie każdej burzy. I to uspokojenie nie polega na osuszeniu jeziora, że ​​tak powiem, tak jakbyśmy mogli położyć kres problemowi. Jest to raczej kwestia poddania fal pod naszą kontrolę emocjonalną, tak aby nasze cierpienie niosło nas do bezpiecznego portu, a nie zatapiało. Powodem, dla którego mogę o tym pisać, nie jest to, że to opanowałem, ale właśnie dlatego, że tak bardzo cierpiałem, że tego nie zrobiłem!

Tak, jak trudno jest tak żyć! Jak trudno jest odpuścić! Jak trudno nie mieć obsesji na punkcie tej czy innej burzy. Ale bycie przybitym do tego krzyża wiary już tak Prawdziwe chrześcijaństwo. Nie ma innego wyjścia. Alternatywą jest po prostu panika… i jakie dobre owoce to kiedykolwiek przyniosło?

 

Ministerstwo idzie naprzód

Oto jestem – zmuszony leżeć na tym krzyżu, ponieważ moja przyszłość i przyszłość tej posługi są bardziej niepewne niż kiedykolwiek. Był czas, kiedy nie mogłam zakręcić „kranu” słowa Bożego, które biło w mojej duszy do tego stopnia, że ​​mogłam pisać codziennie. Ale ostatnio „The Now Word” pojawia się coraz częściej. Być może jest to samo w sobie znak czasow….  

Jednocześnie codziennie otrzymuję listy od czytelników, którzy szukają w tej służbie siły i przewodnictwa w tych niespokojnych godzinach. Dlatego pozostanę na swoim stanowisku tak długo, jak pozwoli Pan (lub pozwoli na to rząd, ponieważ przynajmniej w Kanadzie nasza wolność słowa wisi na włosku).

Kilka miesięcy temu zwróciłam się do moich czytelników z prośbą o wsparcie finansowe. Słowo Teraz pozostaje dla mnie zajęciem na pełen etat, ponieważ wciąż jest mnóstwo pracy do wykonania. Odpowiedzi udzieliło około 1% moich czytelników, dlatego jestem zmuszony już złożyć drugi apel (zwykle czekam do późnej jesieni). Wiem, że to trudne czasy i że są one coraz trudniejsze. Mój apel jest nie tym z Was, którzy zmagają się z nałożeniem pożywienia na stół, ale tym, którzy mogą wnieść swój wkład w ten apostolat. Tak wielu z Was to zrobiło i jestem niezmiernie wdzięczna za Waszą ogromną miłość, miłość i modlitwy przez te wszystkie lata. (Dla tych, którzy mogą, możesz przekazać darowiznę tutaj jednorazowo lub co miesiąc).

Tylko Bóg zna harmonogram tej burzy. Jeśli chodzi o mnie, pozostaję pod ścianą stróża, aby głosić Jego Słowo, dopóki nie wezwie mnie do domu lub na inną misję. W tym sensie wyczuwam, że nas teraz zaprasza:

Przyjdź więc i odpocznij ze Mną na rufie tego Wielkiego Statku. Nie bójcie się fal tej ani żadnej innej burzy. Pozostańcie we Mnie, a Ja pozostanę w was, a my pozostaniemy pod miłością i wieczną opieką Ojca.

 

Powiązane artykuły

Wejście w godzinę marnotrawną

Nadchodzący moment marnotrawny

Godzina marnotrawna

 

 

Wspieraj pełnoetatową służbę Marka:

Rodzina Mallettów 2024

 

Podróżować z Markiem Połączenia Teraz słowo,
kliknij poniższy baner, aby subskrybuj.
Twój e-mail nie zostanie nikomu udostępniony.

Teraz na Telegramie. Kliknij:

Śledź Marka i codzienne „znaki czasu” na MeWe:


Śledź pisma Marka tutaj:

Posłuchaj następujących:


 

 
Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Przypisy

Przypisy
1 W Katolicki komentarz biblijny Haydocka (1859) po łacińsko-angielskim tłumaczeniu Douay-Rheims czytamy: „Biały koń, na jakim zwykli jeździć zdobywcy podczas uroczystego triumfu. Powszechnie rozumie się przez to naszego Zbawiciela, Chrystusa, który sam oraz przez swoich apostołów, kaznodziejów, męczenników i innych świętych zatriumfował nad wszystkimi przeciwnikami Swojego Kościoła. Miał w ręku łuk, naukę ewangelii, przeszywającą jak strzała serca słuchaczy; a dana mu korona była znakiem zwycięstwa tego, który wyruszył jako zwycięzca, aby mógł zwyciężyć… Inne konie, które za nimi podążają, przedstawiają wyroki i kary, które miały spaść na wrogów Chrystusa i Jego Kościoła…”
2 por. zegarek: Dlaczego ostrzeżenie?
3 Luke 8: 22-25
Opublikowany w HOME, OZNAKI.