Mały Kamień

 

CZASAMI poczucie mojej nieistotności jest przytłaczające. Widzę, jak rozległy jest wszechświat i jak planeta Ziemia jest w tym wszystkim tylko ziarnkiem piasku. Co więcej, na tej kosmicznej plamce jestem tylko jednym z prawie 8 miliardów ludzi. I wkrótce, jak miliardy przede mną, zostanę pochowany w ziemi i prawie zapomniany, może z wyjątkiem tych, którzy są mi najbliżsi. To upokarzająca rzeczywistość. I w obliczu tej prawdy czasami zmagam się z ideą, że Bóg mógłby ewentualnie zająć się mną w intensywny, osobisty i głęboki sposób, jaki sugerują zarówno współczesny ewangelikalizm, jak i pisma świętych. A jednak, jeśli wejdziemy w tę osobistą relację z Jezusem, tak jak ja i wielu z was, to prawda: miłość, której czasami doświadczamy, jest intensywna, rzeczywista i dosłownie „nie z tego świata” – do tego stopnia, że autentyczna relacja z Bogiem jest naprawdę Największa rewolucja

Jednak chwilami nie odczuwam swojej małości bardziej intensywnie niż wtedy, gdy czytam pisma Sługi Bożej Luizy Piccarrety i głębokie zaproszenie do żyć w Woli Bożej... Kontynuuj czytanie