Poznanie Chrystusa

Weronika-2
Veronica, Michael D. O'Brien

 

UROCZYSTOŚĆ ŚWIĘTEGO SERCA

 

WE często mają to do tyłu. Chcemy poznać zwycięstwo Chrystusa, Jego pociechy, moc Jego Zmartwychwstania -zanim Jego Ukrzyżowanie. Święty Paweł powiedział, że chce…

… Poznać Go i moc Jego zmartwychwstania i udział w Jego cierpieniach przez upodobnienie się do Jego śmierci, jeśli w jakiś sposób mogę osiągnąć zmartwychwstanie z martwych. (Flp 3: 10-11)

Ktoś ostatnio napisał do mnie, że często nagrodą, którą otrzymujemy na ziemi, jest Próby. Powodem jest to, że te uciski, jeśli przyjmujemy je z dziecięcym sercem, coraz bardziej upodabniają nas do Jezusa, coraz bardziej do Krzyża. W ten sposób jesteśmy przygotowani na otrzymanie „mocy Jego zmartwychwstania”. W naszych czasach straciliśmy to zrozumienie! Straciliśmy, co to naprawdę znaczy być chrześcijaninem, być Chrześcijanin. Mamy być jak Chrystus, który w każdej chwili przyjmuje wolę Ojca. I Jego wola jest często tak, że nasienie musi padnij na ziemię i umrzyj, zanim wyda owoc.

Ale biada wam, którzy jesteście bogaci, bo otrzymaliście pociechę. Ale biada wam, którzy teraz jesteście nasyceni, bo będziecie głodni. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, bo będziecie się smucić i płakać. Biada wam, gdy wszyscy dobrze o was mówią, bo ich przodkowie tak postępowali z fałszywymi prorokami. (Łk 6: 24-26)

 

POROZUMIEWAWCZY

Gdy Rok św. Pawła dobiega końca, dobrze byłoby, gdybyśmy poprosili go o wstawiennictwo, aby pomógł nam głęboko w sobie wzrastać w jego duchu i pasji do Jezusa. Św. Paweł powiedział, że chce „poznać” Jezusa. Nie tylko intelektualne zrozumienie zbawczej misji Chrystusa; nie tylko przyzwolenie wiary w Jego istnienie; ale a porozumiewawczy, żyjący, poruszający się i podążający śladami Chrystusa. Oznacza przede wszystkim „upodobnienie się do Jego śmierci” - całkowite poddanie się woli Ojca, niezachwiane uścisk zarówno cierpienia, jak i pociechy. A to jest po prostu otrzymywanie w każdej chwili cokolwiek do nas przyjdzie.

Jesteśmy przekonani, że nasze „plany” są wolą Bożą, ponieważ „modliliśmy się o nie”. Ale następnym krokiem na drodze do waszego wzrostu w świętości może być że okoliczności wymagają chodzenia w dokładnie przeciwnym kierunku do tego, co postrzegasz jako wolę Bożą. Nazywa się to chodzeniem wiarą, a nie wzrokiem. Na przykład, jeśli myślałeś, że wolą Bożą jest, abyś stał się bogaty, aby czynić więcej dobra, a wtedy nie zdobyłeś tego bogactwa lub straciłeś to, co masz, czy oceniłbyś to jako sprzeczne z wolą Boga lub w ramach Jego planów Boskiej opatrzności dla ciebie?

Właśnie tego sposobu chodzenia Jezus trenuje ciebie i mnie w nadchodzących dniach. Będziemy stawić czoła trudnym sytuacjom, w których musimy mieć umiejętności „chodzenia w wierze”. To, co może wydawać się niemożliwe lub absurdalne dla naszych zmysłów i intelektu, może mimo wszystko być wolą Bożą, ponieważ „nic nie jest niemożliwe dla Boga”. To właśnie oznacza „upodobnić się do Jego śmierci”: iść w duchu opuszczenia, jakim był Jezus, od ciemności łona do ciemności grobu. Sami zasmakować tego oddania. Zanurzyć się w nim. Jak poważnie traktował to św. Paweł?

Uważam nawet wszystko za stratę z powodu najwyższego dobra, jakim jest poznanie Chrystusa Jezusa, mojego Pana. Ze względu na niego pogodziłem się ze stratą wszystkich rzeczy i tak bardzo o nich myślę śmieci, abym pozyskał Chrystusa… (Flp 3: 8)

Wielu z was coraz bardziej czuje się jak obcy, gdy świat szybko opuszcza Boga. Doświadczasz również wzrostu i intensywności prób. Pod wieloma względami jest to dzieło Ducha Świętego, przygotowującego cię do miłości czystym sercem. Nie możesz kochać czystym sercem, jeśli jest ono przywiązane do miłości do rzeczy tego świata, czymkolwiek one są (zob Dobrowolne wywłaszczenie).

 

MIŁOŚĆ DO SIEBIE

Wola Boża jest jak ziarno, które niesie w sobie potencjał życia, „moc zmartwychwstania”. Jest to zatem kwestia zastąpienia ziarna samowystarczalności ziarnem woli Bożej, odrzucenia miłości własnej, aby kochać tak, jak chciałby Jezus. To nie jest coś automatycznego. Musimy o tym „myśleć”, kochać Boga nie tylko całym sercem i siłą, ale także „umysłem”. Jeśli mamy „poznać” Chrystusa, musimy być świadomi siebie i naszego otoczenia. Jak często przechodzimy przez dzień zajęci sobą, naszymi „problemami”, naszymi niepokojami, często myśląc, że jesteśmy zajęci wykonywaniem dzieła Bożego, po prostu martwiąc się o różne rzeczy? Jednak to zniechęcenie i niepokój są właśnie tym, co dławi „dobry owoc”, który miałby pochodzić z tego nasienia przez nasze po prostu uleganie chwili obecnej - poruszaniu się z Wichrami Ducha.

Przemieńcie się dzięki odnowie waszego umysłu, abyście mogli rozpoznać, jaka jest wola Boża, co jest dobre, przyjemne i doskonałe. (Rz 12)

Musimy użyć naszego umysłu, aby świadomie myśleć w ciągu dnia, w jaki sposób możemy odpowiedzieć w chwili obecnej tak, jak zrobiłby to Jezus. Musimy uważać na to, kiedy marnujemy czas; o tym, kiedy nasze rozmowy stają się bezczynnym bełkotem; o tym, kiedy jesteśmy odciągani od obowiązku chwili przez blichtr Twitterów, Tekstów i wszystkiego, co będzie dalej. W takich chwilach musimy świadomie powrócić do Bożej obecności, do cichego dialogu z Duchem, szukając, jak możemy lepiej służyć Bogu w tej chwili ... jak miłość własna może ustąpić Boskiej Miłości (i pamiętajcie o św. definicja czego miłość jest (patrz 1 Kor 13: 1-8)).

Jezus powiedział, że „bliskie jest królestwo niebieskie”. Odnajdujemy to w sobie (J 14, 23), kiedy świadomie Go tam szukamy, pozostając z Nim tak, jak dwoje przyjaciół przebywa w towarzystwie drugiego lub żona w ramionach męża. Oto najgłębsza wiedza, jakiej szukał św. Paweł: prosta jest z Bogiem. Istotnie, z tej istoty wypływa moc, by naśladować krzyż i cierpieć wszystko z cierpliwością i miłością.

Kto we Mnie zostanie, a Ja w Nim, przyniesie wiele owocu, bo beze Mnie nic nie możecie uczynić. (Jana 15: 5)

 

NIEOGRANICZONE MIŁOSIERDZIE… NIEZAWODNE ZAUFANIE

Większość z nas w tym wszystkim fatalnie zawodzi. Nie mówiąc nic więcej, pozwolę, aby piękny, szczery dialog, jaki św. Faustyna prowadziła z Jezusem, powiedział resztę:

    Jezus: Cieszę się z Twoich wysiłków, duszo dążąca do doskonałości, ale dlaczego widzę Cię tak często smutną i przygnębioną? Powiedz Mi, Moje dziecko, jakie jest znaczenie tego smutku i jaka jest jego przyczyna?

    Dusza: Panie, powodem mojego smutku jest to, że pomimo moich szczerych postanowień ponownie popadam w te same błędy. Postanowienia podejmuję rano, ale wieczorem widzę ho
wiele od nich odszedłem.

    Jezus: Widzisz, Moje dziecko, kim jesteś z siebie. Przyczyną twoich upadków jest to, że za bardzo polegasz na sobie, a za mało na Mnie. Ale niech to cię tak nie zasmuci. Masz do czynienia z Bogiem miłosierdzia, którego twoja nędza nie może wyczerpać. Pamiętaj, że nie przyznałem tylko określonej liczby ułaskawień.

    Dusza: Tak, to wszystko wiem, ale nawiedzają mnie wielkie pokusy, budzą się we mnie różne wątpliwości, a ponadto wszystko mnie irytuje i zniechęca.

    Jezus: Moje dziecko, wiedz, że największą przeszkodą na drodze do świętości jest zniechęcenie i przesadny niepokój. To pozbawi cię zdolności praktykowania cnoty. Wszystkie zjednoczone pokusy nie powinny zakłócać twojego wewnętrznego spokoju, nawet na chwilę. Wrażliwość i zniechęcenie są owocami miłości własnej. Nie powinniście się zniechęcać, ale starajcie się, aby Moja miłość zapanowała zamiast waszej miłości własnej. Miej zaufanie, Moje dziecko. Nie trać ducha, przychodząc po przebaczenie, bo zawsze jestem gotów ci wybaczyć. Ilekroć o to błagacie, wychwalacie miłosierdzie Moje.

    Dusza: Rozumiem, co jest lepsze, co Tobie bardziej się podoba, ale napotykam wielkie przeszkody w działaniu zgodnie z tym zrozumieniem.

    Jezus: Moje dziecko, życie na ziemi jest naprawdę walką; wielka walka o Moje królestwo. Ale nie bój się, ponieważ nie jesteś sam. Zawsze cię wspieram, więc oprzyj się na Mnie, gdy walczysz, nie bojąc się niczego. Weź naczynie ufności i czerp ze źródła życia - dla siebie, ale także dla innych dusz, zwłaszcza tych, które nie ufają Mojej dobroci.

    Dusza: O Panie, czuję, że moje serce wypełnia Twoja miłość, a promienie Twojego miłosierdzia i miłości przenikają moją duszę. Idę, Panie, na Twój rozkaz. Idę podbijać dusze. Wspierany Twoją łaską jestem gotów pójść za Tobą, Panie, nie tylko na Tabor, ale także na Kalwarię.  - Dzienniczek św. Faustyny, Miłosierdzie Boże w mojej duszy, rz. 1488

Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail
Opublikowany w HOME, DUCHOWOŚĆ.