Królestwo podzielone

 

XNUMX mniej więcej lata temu coś mi dano przyjście to przyprawiło mnie o dreszcze.

Czytałem argumenty kilku sedewakantystów - tych, którzy uważają, że „siedziba Piotra” jest pusta. Chociaż nawet między sobą są podzieleni co do tego, kto był ostatnim „ważnym” papieżem, wielu uważa, że ​​był to św. Pius X, XII lub…. Nie jestem teologiem, ale mogłem wyraźnie zobaczyć, jak ich argumenty nie uchwyciły niuansów teologicznych, jak wyciągali cytaty z kontekstu i zniekształcali niektóre teksty, takie jak dokumenty Soboru Watykańskiego II czy nawet nauczanie św. Jana Pawła II. II. Czytałem z szeroko otwartą szczęką, jak język miłosierdzia i współczucia był przez nich często przekręcany na oznaczenie „przeciętności” i „kompromisu”; jak potrzeba ponownego spojrzenia na nasze podejście duszpasterskie w szybko zmieniającym się świecie była postrzegana jako dostosowująca się do światowości; jak wizja takich osób jak św. Jan XXIII, aby „otworzyć okna” Kościoła, aby wpuścić świeże powietrze Ducha Świętego, była dla nich niczym innym jak odstępstwem. Mówili tak, jakby Kościół porzucił Chrystusa, aw niektórych kręgach mogło to być prawdą. 

Ale właśnie to zrobili, gdy jednostronnie i bez autorytetu ci ludzie ogłosili, że siedziba Piotra jest pusta, a oni sami są autentycznymi następcami katolicyzmu.  

Jakby tego było mało, byłem zaniepokojony częstą brutalnością ich słów w stosunku do tych, którzy pozostali w komunii z Rzymem. Uważam, że ich strony internetowe, bantor i fora są wrogie, bezlitosne, nieżyczliwe, osądzające, przekonane o własnej nieomylności, impertynenckie i zimne w stosunku do każdego, kto nie zgadza się z ich stanowiskiem.

… Drzewo jest znane po owocach. (Mat. 12:33)

To jest ogólna ocena tego, co jest znane jako ruch „ultra-tradycjonalistyczny” w Kościele katolickim. Oczywiście, papież Franciszek jest nie w sprzeczności z wiernymi „konserwatywnymi” katolikami, ale raczej „tymi, którzy ostatecznie ufają tylko swoim własnym władzom i czują się lepsi od innych, ponieważ przestrzegają pewnych zasad lub pozostają nieprzejednanie wierni określonemu stylowi katolickiemu z przeszłości [i] domniemanej solidności doktryny lub dyscyplina [która] prowadzi zamiast tego do narcystycznego i autorytarnego elitaryzmu… ” [1]por Evangelii Gaudiumn. 94 W rzeczywistości Jezus był tak głęboko zniechęcony przez faryzeuszy i ich bezduszność, że to oni - nie rzymscy rzeźnicy, złodzieje podatkowi czy cudzołożnicy - byli odbiorcami Jego najbardziej bolesnych przymiotników.

Ale odrzucam termin „tradycjonalista” na określenie tej sekty, ponieważ każdy Katolik, który mocno trzyma się 2000-letniej nauki Kościoła katolickiego, jest tradycjonalistą. To czyni nas katolikami. Nie, ta forma tradycjonalizmu jest tym, co nazywam „fundamentalizmem katolickim”. Nie różni się od fundamentalizmu ewangelickiego, który uważa, że ​​ich interpretacja Pisma Świętego (lub ich tradycji) jest jedyna poprawna. A owoce ewangelicznego fundamentalizmu wyglądają podobnie: pozornie pobożne, ale ostatecznie także faryzejskie. 

Jeśli brzmię szczerze, to dlatego, że ostrzeżenie, które usłyszałem w swoim sercu dwie dekady temu, teraz się przed nami objawia. Sedewakantyzm znów rośnie, chociaż tym razem utrzymuje, że Benedykt XVI jest ostatnim prawdziwym papieżem. 

 

WSPÓLNY PODSTAWA - WYRAŹNE RÓŻNICE

W tym miejscu należy koniecznie powiedzieć, że tak, zgadzam się: ogromna część Kościoła jest w stanie odstępstwa. Cytując samego św.Piusa X:

Któż może nie zauważyć, że społeczeństwo bardziej niż kiedykolwiek żyje w przeszłości, cierpi na straszliwą i głęboko zakorzenioną chorobę, która rozwijając się każdego dnia i żywiąc się najgłębszą istotą, ciągnie ją w kierunku zniszczenia? Rozumiecie, Czcigodni Bracia, czym jest ta choroba…odstępstwo od Boga… — PAPIEŻ ŚW. PIUS X, E Najwyższa, Encyklika o przywróceniu wszystkich rzeczy w Chrystusie, n. 3, 5; 4 października 1903 r

Ale cytuję również jego następcę - uważanego przez sedewakantystów za „antypapieża”:

Odstępstwoutrata wiary rozprzestrzenia się na cały świat i na najwyższe szczeble w Kościele. - PAWEŁ VI, Przemówienie z okazji sześćdziesiątej rocznicy objawień fatimskich, 13 października 1977 r.

Prawdę mówiąc, jestem więcej niż współczujący tym, którzy lamentują nad stanem rzeczy w Ciele Chrystusa. Ale nie jestem całkowicie przychylny ich schizmatyckim rozwiązaniom, które zasadniczo wyrzucają dziecko z kąpielą w prawie każdym punkcie. Tutaj odniosę się tylko do dwóch: Mszy i papiestwa. 

 

I. Msza św

Nie ma wątpliwości, że Msza obrządku rzymskiego, szczególnie w latach 70. i 90., została znacznie zniszczona przez indywidualne eksperymenty i nieautoryzowane modyfikacje. Odrzucenie cała kolekcja posługiwanie się łaciną, wprowadzanie niedozwolonych tekstów lub improwizacja, banalna muzyka oraz dosłowne wybielanie i niszczenie sztuki sakralnej, posągów, ołtarzy głównych, zwyczajów religijnych, balustrad ołtarzowych, a przede wszystkim zwykły szacunek dla Jezusa Chrystusa obecnego w Tabernakulum (który został całkowicie przesunięty na bok lub całkowicie z sanktuarium)… sprawił, że reforma liturgiczna bardziej przypominała rewolucję francuską lub komunistyczną. Ale należy to obwiniać modernistycznych księży i ​​biskupów lub zbuntowanych świeckich przywódców, a nie Sobór Watykański II, którego dokumenty są jasne. 

Być może w żadnej innej dziedzinie nie ma większego dystansu (a nawet formalnego sprzeciwu) między tym, co wypracowała Rada, a tym, co faktycznie mamy… -z Opuszczone miasto, rewolucja w Kościele katolickim, Anne Roche Muggeridge, s. 126

To, co ci fundamentaliści sarkastycznie nazywają „Novus Ordo” - terminem nie używany przez Kościół (termin właściwy i użyty przez jego inicjatora, św. Pawła VI, to Ordo Missae lub „Order of the Mass”) - zgadzam się z tym, że rzeczywiście został znacznie zubożony. Ale to jest nie nieważne - tak jak Msza w obozie koncentracyjnym z bułką tartą, miską na kielich i sfermentowanym sokiem winogronowym, nie jest nieważna. Te fundamentaliści utrzymują, że Msza Trydencka, zwana „Nadzwyczajną Formą”, jest praktycznie jedyną szlachetną formą; że organy są jedynym instrumentem zdolnym do prowadzenia kultu; a nawet ci, którzy nie noszą welonu ani garnituru, są katolikami drugiej kategorii. Jestem też zwolennikiem pięknych i kontemplacyjnych liturgii. Ale to jest co najmniej przesadna reakcja. A co ze wszystkimi starożytnymi obrządkami wschodnimi, które są prawdopodobnie nawet bardziej wzniosłe niż ryt trydencki?

Co więcej, utrzymują, że jeśli tylko przywrócimy liturgię trydencką, ponownie ewangelizujemy kulturę. Ale chwileczkę. Msza trydencka miała swój dzień, a u szczytu XX wieku nie tylko nie powstrzymać rewolucję seksualną i poganizację kultury, ale samo w sobie było przedmiotem nadużyć zarówno ze strony świeckich, jak i duchowieństwa (tak powiedziano mi od tych, którzy żyli wtedy). 

W latach sześćdziesiątych nadszedł czas na odświeżenie liturgii, zaczynając od umożliwienia kongregacji słuchania Ewangelii w ich własnym języku! Tak więc uważam, że istnieje szczęśliwe „pomiędzy”, które jest nadal możliwe pięćdziesiąt lat później, czyli bardziej organiczna rewitalizacja Liturgii. Już teraz w Kościele rodzą się ruchy mające na celu przywrócenie łaciny, śpiewu, kadzidła, sutanny i alby oraz wszystkiego, co czyni liturgię piękniejszą i mocniejszą. I zgadnij, kto jest liderem? Młodzi ludzie.

 

II. Papiestwo

Być może powodem, dla którego tak wielu katolickich fundamentalistów jest zgorzkniałych i nieżyczliwych, jest to, że nikt tak naprawdę nie zwrócił na nich większej uwagi. Odkąd Bractwo św. Piusa X weszło w schizmę,[2]por Ecclesia Dei tysiące teologów, filozofów i intelektów wielokrotnie odrzucało argumenty, że siedziba Piotra jest pusta (uwaga: nie jest to oficjalne stanowisko FSSPX, ale poszczególni członkowie, którzy albo się od nich odłączyli, albo zajmują to stanowisko indywidualnie w odniesieniu do papieża Franciszka, itp.). Dzieje się tak dlatego, że argumenty, podobnie jak dawni faryzeusze, opierają się na krótkowzrocznym odczytaniu litery prawa. Kiedy Jezus dokonywał cudów w szabat, uwalniając ludzi od lat niewoli, faryzeusze nie mogli widzieć niczego innego, jak tylko ich ścisła wykładnia prawa. 

Historia się powtarza. Kiedy Adam i Ewa upadli, słońce zaczęło zachodzić nad ludzkością. W odpowiedzi na narastającą ciemność, Bóg dał swojemu ludowi prawa, według których rządził sobą. Ale stało się coś nieoczekiwanego: im dalej ludzkość od nich odchodziła, tym bardziej Pan objawiał swoje miłosierdzie. Zanim narodził się Jezus, ciemność była już wielka. Ale z powodu ciemności uczeni w Piśmie i faryzeusze oczekiwali Mesjasza, który przyjdzie obalić Rzymian i sprawiedliwie rządzić ludem. Zamiast tego Mercy wcieliła się. 

… Ludzie, którzy siedzą w ciemności, ujrzeli wielkie światło, na tych, którzy mieszkają w krainie ocienionej śmiercią, światło powstało… Nie przyszedłem potępić świat, ale go ocalić. (Mateusza 4:16, Jana 12:47)

Dlatego faryzeusze nienawidzili Jezusa. Nie tylko On nie potępiać celników i prostytutki, ale skazał nauczycieli prawa za ich całkowitą płytkość i brak miłosierdzia. 

2000 lat później… świat po raz kolejny pogrążył się w wielkiej ciemności. „Faryzeusze” naszych czasów również oczekują, że Bóg (i Jego papieże) uderzy młotkiem prawa w upadłe pokolenie. Zamiast tego Bóg posyła nam św. Faustynę ze wzniosłymi i czułymi słowami Bożego Miłosierdzia. Wysyła nam ciąg pastorzy którzy, choć nie są obojętni na prawo, są bardziej zajęci docieraniem do rannych, celników i prostytutek naszych czasów z kerygma-istoty Ewangelii pierwszy. 

Wpisz: papież Franciszek. Najwyraźniej pokazał, że jest to również pragnienie jego serca. Ale czy posunął się za daleko? Niektórzy, jeśli nie wielu teologów uważa, że ​​tak; uwierz, że być może Amoris Laetitia jest zbyt niuansowy, aż popada w błąd. Inni teologowie zwracają uwagę, że chociaż dokument jest niejednoznaczny, to jednak mogą czytać w całości w sposób ortodoksyjny. Obie strony przedstawiają rozsądne argumenty i może to nie zostać rozwiązane aż do przyszłego papiestwa.

Kiedy oskarżono Jezusa o przekroczenie cienkiej granicy między miłosierdziem a herezją, prawie żaden z nauczycieli prawa nie zwrócił się do niego, aby odkryć Jego zamiary i zrozumieć Jego serce. Zaczęli raczej interpretować wszystko, co robił, poprzez „hermeneutykę podejrzeń” do tego stopnia, że ​​nawet wyraźne dobro, które uczynił, było uważane za złe. Zamiast próbować zrozumieć Jezusa lub przynajmniej - jako nauczyciele prawa - próbować delikatnie Go skorygować zgodnie ze swoją tradycją, zamiast tego starali się Go ukrzyżować. 

Podobnie, zamiast starać się zrozumieć serce ostatnich pięciu papieży (i nacisk Soboru Watykańskiego II) poprzez uczciwy, ostrożny i pokorny dialog, fundamentaliści starali się ich ukrzyżować, a przynajmniej Franciszka. Obecnie trwają skoordynowane wysiłki, aby unieważnić jego wybór na papieża. Twierdzą między innymi, że emerytowany papież Benedykt tylko „częściowo” zrzekł się urzędu Piotra i został wyrzucony (twierdzenie, które sam Benedykt powiedział, jest „absurdalne”), a zatem znaleźli lukę w „ukrzyżowaniu” jego następca. Czy to wszystko brzmi znajomo, jak coś z narracji Pasji? Cóż, jak już wam powiedziałem, Kościół ma wkroczyć w swoją własną mękę i wydaje się, że to też jest częścią tego. 

 

PRZEZ PASJĘ

Wydaje się, że nadchodzą proroctwa dotyczące straszliwej próby dla Kościoła. Ale może nie być to, co myślisz. Chociaż wielu jest skupionych na nietolerancji „lewicowych” partii politycznych wobec chrześcijaństwa, nie widzą oni tego, co dzieje się na skrajnej „prawicy” w Kościele: inny schizma. I jest tak samo surowe, osądzające i niemiłe, jak wszystko, co czytałem przez lata u sedewakantystów. W tym miejscu szczególnie prawdziwe są słowa Benedykta XVI dotyczące prześladowań:

… Dzisiaj widzimy to w naprawdę przerażającej formie: największe prześladowanie Kościoła nie pochodzi od zewnętrznych wrogów, ale rodzi się z grzechu wewnątrz Kościoła. —POPIE BENEDYKT XVI, wywiad podczas lotu do Lizbony w Portugalii; LifeSiteNews, 12 maja 2010

Co teraz? Kto jest prawdziwym papieżem?

To proste. Większość z was, którzy to czytają, nie jest biskupem ani kardynałem. Nie zostałeś oskarżony o kierowanie Kościołem. Nie jest w moim zakresie ani panem, ani moim zdolnością składanie publicznych oświadczeń co do kanonicznej legalności wyborów papieskich. To należy do urzędu ustawodawczego papieża lub przyszłego papieża. Nie znam też ani jednego biskupa ani członka Kolegium Kardynałów, który wybrał Papieża Franciszka, który zasugerował, że wybór papieża był nieważny. W artykule obalającym tych, którzy twierdzą, że rezygnacja Benedykta była nieważna, Ryan Grant stwierdza:

Jeśli tak jest, to Benedict is nadal papież i Franciszek is nie, to rozstrzygnie o tym Kościół pod egidą obecnego lub kolejnego pontyfikatu. Do formalnie zadeklarować, aby nie tylko oprzeć się, odczuwać lub potajemnie dziwić się, ale definitywnie ogłosić rezygnację Benedykta jako nieważną, a Franciszek nie jest ważnym okupantem, to nic innego jak schizmatyk i wszyscy prawdziwi katolicy powinni go unikać. - „Rise of the Benevacantists: Who is Pope?”, Jeden Piotr Pięć, 14 grudnia 2018 r

Nie oznacza to, że nie możesz mieć obaw, zastrzeżeń ani rozczarowań; nie oznacza to, że nie możesz zadawać pytań lub że biskupi nie mogą wydawać „synowskiej sprostowania” tam, gdzie uznają to za stosowne… o ile wszystko odbywa się z należytym szacunkiem, procedurą i przyzwoitością, kiedy tylko jest to możliwe.

Co więcej, nawet jeśli niektórzy utrzymują, że wybór papieża Franciszka jest nieważny, jego święcenia są nie. Nadal jest kapłanem i biskupem Chrystusa; on jest nadal w osobie Christi- w osobie Chrystusa - i zasługuje na takie traktowanie, nawet gdy się waha. Nadal jestem zszokowany językiem używanym przeciwko temu człowiekowi, który nie powinien być tolerowany wobec nikogo, a tym bardziej księdza. Niektórzy dobrze by zrobili, gdyby przeczytali to prawo kanoniczne:

Schizma to wycofanie się z poddania się Papieżowi lub z komunii z członkami Kościoła mu podlegającymi. -Mogą. 751

Szatan chce nas podzielić. Nie chce, abyśmy wypracowywali nasze różnice, próbowali zrozumieć innych, a przede wszystkim okazywali to miłosierdzie może zabłysnąć jako przykład przed światem. Jego największym triumfem nie jest ta „kultura śmierci”, która dokonała tylu zniszczeń. Powodem jest to, że Kościół swoim zjednoczonym głosem i świadectwem jako „kultura życia” stoi jako latarnia światła przeciw ciemności. Ale to światło przestanie świecić, a tym samym stanie się największym zwycięstwem szatana, kiedy staniemy przeciwko sobie, kiedy „Ojciec będzie podzielony ze swoim synem i syn ze swoim ojcem, matka ze swoją córką i córka ze swoją matką, teściowa ze swoją synową i synowa z nią teściowa." [3]Luke 12: 53

Jeśli królestwo jest podzielone przeciwko sobie, nie może się ostać. A jeśli dom jest podzielony przeciwko sobie, ten dom nie będzie mógł ostać się. (Dzisiejsza Ewangelia)

Polityka [Szatana] polega na rozdzielaniu nas i dzieleniu, aby stopniowo wypychać nas z naszej skały siły. A jeśli ma nastąpić prześladowanie, być może wtedy; wtedy, być może, kiedy wszyscy jesteśmy we wszystkich częściach chrześcijaństwa, tak podzielonych i zredukowanych, tak pełnych schizmy, tak bliskich herezji… wtedy [Antychryst] wpadnie na nas z wściekłością, o ile Bóg mu na to pozwoli… a Antychryst pojawia się jako prześladowca, a barbarzyńskie narody dookoła włamują się. —Błogosławiony John Henry Newman, Kazanie IV: Prześladowanie antychrysta 

 

POWIĄZANE CZYTANIE

Dom podzielony

Wstrząsanie Kościoła

Szturchanie niewłaściwego drzewa

Papież Franciszek w dniu…

 

Pomóż Markowi i Lei w tej pełnoetatowej służbie
gdy zbierają fundusze na jego potrzeby. 
Błogosławię cię i dziękuję!

 

Mark i Lea Mallett

 

Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Przypisy

Przypisy
1 por Evangelii Gaudiumn. 94
2 por Ecclesia Dei
3 Luke 12: 53
Opublikowany w HOME, ODCZYTY MASOWE, WIELKIE PRÓBY.